W 2020 roku karę śmierci w USA wykonano 17 razy. 10 z nich były egzekucjami federalnymi. Choć w niektórych stanach USA wciąż funkcjonuje kara śmierci, od lat nie wykonano już aż tylu wyroków, zwłaszcza na szczeblu centralnym. Lisa byłaby trzecią kobietą straconą przez rząd federalny od 1900 roku.
Czytaj także: Polityk PiS wysyłał dzieciom nagie zdjęcia
W poniedziałek wieczorem Sąd w Indianie podjął decyzję o odroczeniu wyroku. Jak informuje CNN, prawnicy kobiety złożyli wniosek o przesunięcie wykonania kary, ze względu na ciężki stan psychiczny skazanej. Kobieta bowiem nie rozumie, dlaczego ma umrzeć.
Czy wyrok w ogóle zostanie wykonany?
Prawnicy zajmujący się sprawą Lisy wystosowali pismo do Donalda Trumpa z prośbą o złagodzenie wyroku do dożywocia. Sztandarowym argumentem jest fakt, że kobieta w dzieciństwie była wykorzystywana seksualnie przez ojca i jego kolegów, była także ofiarą przemocy. Przez trudne przeżycia nie jest w pełni zdrowa psychicznie.
Podczas prezydentury Donalda Trumpa zniesiono moratorium na wykonywanie federalnych wyroków kary śmierci. Jednak istnieje prawdopodobieństwo, że sprawą nie zdąży zająć się Trump. Jeśli pismo trafi na biurko Bidena, wyrok może zostać złagodzony. W kampanii wyborczej prezydent elekt obiecał działania na rzecz rezygnacji z wyroków kary śmierci.
Czytaj także: Koronawirus. Szczepionka na COVID-19 do śmietnika
Zdrobnia Lisy Montgomery
Do tragedii doszło w grudniu 2004 roku. Lisa umówiła się z 23-letnią Bobbie Jo Stinnett, od której miała odkupić pieska. Była to tylko przykrywka do makabrycznego planu Lisy. Kobieta udusiła będącą w ósmym miesiącu ciąży Bobbie, a następnie wycięła nożem kuchennym dziecko z brzucha 23-latki. Lisa przez jakiś czas utrzymywała, że to jej własne dziecko. Dziewczynka dziś żyje i wychowywana jest przez biologicznego ojca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.