Wystarczy czasem jeden rzut oka by ocenić, że ktoś z kim mamy do czynienia chwilę wcześniej spożywał alkohol. Zmiany w zachowaniu, charakterystyczne spowolnienie ruchów lub mowy mogą być jasnym sygnałem wskazującym na stan po spożyciu.
I nie trzeba tutaj niczego udowadniać choćby za pomocą alkomatu, który precyzyjnie mierzy ilość alkoholu w naszym organizmie poprzez badanie jego zawartości w wydychanym powietrzu.
Czytaj także: Kalkulator trzeźwości. Tak sprawdzisz ją bez alkomatu
Okazało się, że taka ocena może mieć znaczenie w przypadku kierowców. O tym, że policjant może orzec o stanie wskazującym u kierującego pojazd bez użycia alkomatu, zdecydował właśnie Sąd Najwyższy we Włoszech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa dotyczy kierowcy z Brescii. Mężczyzna spowodował wypadek, ale z powodu błędów proceduralnych badanie alkomatem musiało zostać anulowane. Funkcjonariusze upierali się jednak, że mężczyzna był pijany.
Zaznaczyli to w protokole na podstawie obserwacji, a to stało się podstawą do ukarania go jako sprawcy wypadku. Kierowca odwołał się i zaskarżył tę decyzję, a sprawa trafiła do sądu najwyższej instancji.
Sąd nie uznał jego odwołania, a w uzasadnieniu zaznaczył, że elementy na które zwrócili uwagę policjanci, takie jak: zapach alkoholu, niezdolność do udzielenia odpowiedzi podczas kontroli czy nierówne prowadzenie samochodu są dostateczną podstawą do wymierzenia kary.
We Włoszech trwają obecnie prace nad zaostrzeniem kar za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Według nowego projektu kary będą wynosić do 6 tysięcy euro łącznie z odebraniem prawa jazdy na okres od 3 miesięcy do dwóch lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.