Wtorek 13 lutego był wyjątkowo pechowy dla 40-letniej mieszkanki Rzeszowa. I wszystkich osób, które brały udział w karambolu, który pechowa kobieta spowodowała.
Około godziny 18 na al. Rejtana na wysokości centrum medycznego doszło do karambolu. Jak podaje policja, z niewyjaśnionej dotąd przyczyny kierująca Toyotą Yaris wjechała w tył stojącego przed nią Renault. Następnie wjechała na chodnik, gdzie potrąciła trzy osoby.
Stamtąd znów wjechała na jezdnię i zderzyła się z kolejnym samochodem – Nissanem. Impet był tak duży, że potrącone auto wjechało w kolejną Toyotę, a ta w BMW. 40-letnia sprawczyni karambolu na koniec trafiła jeszcze jedno auto — Audi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym wypadku brało udział sześć pojazdów, łącznie 15 osób, w tym pięcioro dzieci i troje pieszych - podaje podkarpacka policja.
Cztery osoby trafiły do szpitala. To potrącony przechodzień - 43-letnia kobieta. Prócz niej ucierpieli kierowcy samochodów: 40-latka z Toyoty, 40-latka z Nissana i 28-latek z Audi. Pozostali poszkodowani zostali opatrzeni na miejscu.
Dzieci biorące udział w tym zdarzeniu, nie odniosły żadnych obrażeń. Policjanci ustalili, że wszyscy kierujący byli trzeźwi - podaje policja.
Na miejscu zdarzenia do późnych godzin nocnych pracowali funkcjonariusze pogotowia, policji, straży pożarnej i straży miejskiej. W mieście utworzył się ogromny korek. Utrudnienia trwały do północy.
Zobacz również: Z siedmioma zakazami prowadzenia auta jechał ulicami Gdańska
Policjanci zatrzymali mieszkance Rzeszowa prawo jazdy. Wstępnie ustalenia wskazują, że do tego zdarzenia mogło dojść w związku ze stanem zdrowia 40-latki - podsumowuje policja.
Czytaj także: Potworna tragedia w USA. Samochód wjechał w izbę przyjęć
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.