oprac. Aneta Polak| 

"Karateka" na drodze pod Poznaniem. "On trafi na swojego"

68

Skandaliczne zachowanie kierowcy, który zatrzymał się na drodze ekspresowej, tylko po to, żeby podejść do jadącego za nim samochodu i... kilka razy go uderzyć. Mężczyzna mógł doprowadzić do tragedii. Reakcja zaatakowanego kierowcy zaskakuje.

"Karateka" na drodze pod Poznaniem. "On trafi na swojego"
Rozjuszony kierowca wyszedł z samochodu na drodze ekspresowej (YouTube)

To kolejne nagranie, opublikowane na popularnym kanale na YouTube "Stop Cham", które ukazuje lekkomyślność niektórych kierowców. Tym razem zaskakujące sceny zarejestrowano na drodze S11 pod Poznaniem. Choć jest to droga ekspresowa, pewien kierowca nagle zatrzymał samochód, tylko po to, żeby dać upust emocjom.

Agresywny mężczyzna wysiadł z pojazdu i podszedł do jadącego za nim samochodu. Następnie prawdopodobnie wrzasnął coś do kierowcy i uderzył ręką w szybę oraz lusterko. Potem, jak gdyby nigdy nic, wrócił do swojego samochodu i odjechał.

Jak dowiadujemy się z opisu nagrania, powodem takiego zachowania kierowcy były "perturbacje przy zmianie pasa" (na początku filmiku widać, że kierowca zmienia pas i "wciska się" między dwa pojazdy). Zdarzenie miało miejsce 16 lipca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sprzedaje 500 aut miesięcznie. Ile zarabia?

Zaskakująca reakcja kierowcy

Trzeba przyznać, że zaatakowany kierowca seata wykazał się sporym opanowaniem. Autor nagrania, które zamieszczono później na kanale "Stop Cham", tuż po incydencie zaproponował kierowcy, że przekaże mu nagranie z zajścia.

Ja mam nagranie, daj mi swój numer, to ci wyślę - proponuje autor nagrania. - Wiesz co, dajmy spokój, nie ma sensu - odpowiada kierowca. I dodaje: - Nie bój się, on trafi na swojego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Karateka na S11 pod Poznaniem - nie ma sensu... on trafi na swojego #1552 Wasze Filmy

Internauci docenili stoicki spokój kierowcy. "Podziwiam gościa w seacie, gdybym był na jego miejscu to zamiast karateki byłaby karetka", "Cóż, trafił na bardzo wyrozumiałego użytkownika drogi" - czytamy w komentarzach.

Ostatecznie, jak poinformowano w opisie, "skończyło się jedynie na wygiętym lusterku". Ale cała sytuacja mogła zakończyć się znacznie gorzej i nie chodzi tutaj jedynie o uszkodzony samochód.

Nagłe zatrzymanie pojazdu na drodze ekspresowej jest bardzo nieodpowiedzialnym zachowaniem. "Karateka" - jak nazwano rozjuszonego kierowcę w tytule nagrania - mógł narazić na utratę zdrowia lub życia siebie i innych podróżujących.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić