Kardynał Raymond Leo Burke to zadeklarowany konserwatysta, który w trakcie pandemii wielokrotnie podejmował temat koronawirusa. Duchowny był sceptycznie nastawiony do wprowadzanych obostrzeń i programu szczepień uważając te środki za działania "totalitarne".
Kardynał podłączony do respiratora
Na Twitterze Burke'a w sobotę pojawił się post, że kardynał został przyjęty do szpitala. Cierpi na COVID-19, a jego stan był na tyle poważny, że został podłączony do respiratora.
W poście napisano również, że Burke modlił się za tych "cierpiących na wirusa". Kilka dni wcześniej, 10 sierpnia duchowny wyznał, że ma koronawirusa, ale czuje się świetnie i "otrzymuje doskonałą opiekę medyczną".
Proszę, módlcie się za mnie, gdy zaczynam zdrowienie. Zaufajmy Opatrzności Bożej. Niech cię Bóg błogosławi - napisał.
Kardynał twierdził w zeszłym roku, że wszelkie potencjalne nakazy szczepień wprowadzone przez stany USA "naruszają integralność ich obywateli". Dodał także, że mają one oznaki "totalitaryzmu".
Chociaż państwo może zapewnić rozsądne regulacje dotyczące ochrony zdrowia, nie jest ostatecznym "dawcą" zdrowia. Bóg jest. Cokolwiek państwo proponuje, musi szanować Boga i Jego Prawo – powiedział na Rome Life Forum we Włoszech w maju zeszłego roku.
Kardynał Raymond Burke Kardynał Raymond Burke powiedział, że COVID-19 został wykorzystany przez niektóre siły "w celu realizacji ich zła". Dodał, że brzydzi się na myśl, że szczepionka Johnson&Johnson mogłaby być wprowadzona do ciała. Duchowny wierzył bowiem, że preparat został przygotowany z abortowanych płodów.
Myśl o wprowadzeniu takiej szczepionki do organizmu jest słusznie odrażająca - mówił kardynał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.