Pani Justyna, która jest internistą i alergologiem na swoim profilu w serwisie X (dawnym Twitterze) opublikowała kartkę od specjalisty. Kardiolog napisał pacjentowi, jak powinien stosować leki. Okazuje się, że niewyraźne pismo specjalisty może być nieczytelne nie tylko dla pacjentów, ale także dla innych lekarzy.
Jeśli ja nie wiem, o co chodzi to jak ma to wiedzieć 80-latek. Kartka od kardiologa. To nie powinno być możliwe - komentuje notatki kardiologa internista.
Pod wpisem lekarki pojawiły się komentarze innych specjalistów. Mają podobne zdanie, jak pani Justyna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak wyobraźni, szacunku dla pacjenta i lekarza rodzinnego (dla którego taki świstek jest często jedyną podstawą do wystawienia recepty ze zniżką refundacyjną) - skomentował kardiolog Paweł Basiukiewicz.
Paweł Basiukiewicz wyraził także swoje zastrzeżenia co do zaleconych lekarstw i sposobu ich przyjmowania.
Ja tego nie potrafię zrozumieć i nigdy nie zaakceptuje, jak większość lekarzy ma głęboko w d**** czy instrukcja dla pacjenta jest czytelna. Sam tego nie potrafię rozszyfrować, jak przychodzi pacjent do POZ z kartką od specjalisty. Nie umiesz pisać - to pisz drukowanymi literami - radzi inny, początkujący lekarz.
Czytaj także: Pawłowicz nie kryje oburzenia. "Nie ma żadnych dublerów"
Inni użytkownicy platformy X zauważają, że nieczytelne lekarskie notatki dla pacjentów to dość częsty problem. Zdarzają się nawet na prywatnych wizytach. "Widziałem coś takiego kilka dni temu z bardzo luksusowej warszawskiej prywatnej kliniki (takiej za powyżej 500 za konsultację). Zbierałem szczękę z podłogi"- czytamy w komentarzach.
Mnie zawsze dziwi narzekanie lekarzy na "biurokracje" i papierologię - a to jest przecież integralna część każde pracy - w tym wypadku służy komunikacji z pacjentem, innym lekarzem i płatnikiem. Jak dla kogoś komunikacja jest mało istotna - to serio trochę słabo - zauważają internauci.
- Doktor nie słyszał o istnieniu komputerów i możliwości drukowania? - zastanawiają się internauci.