Co prawda cała akcja na sejmowym komentarzu zakończyła się szybko, ale poseł Braun postanowił wystąpić na mównicy sejmowej i obronić swoje działanie. Głosu udzielił mu wicemarszałek Krzysztof Bosak, którego bardzo szybko zastąpił Szymon Hołownia i zaczął bombardować Brauna poszczególnymi przepisami porządkowymi.
Na podstawie artykułu 22b regulaminu Sejmu stwierdzam, że na terenie pozostającym w zarządzie kancelarii Sejmu, w rażący sposób naruszył pan spokój lub porządek. W związku z tym zbierze się prezydium Sejmu, które podejmie stosowne uchwały, dotyczące ukarania pana. Chcę pana ostrzec, że jeżeli jeszcze raz stanie się to, co stało przed chwilą, że z mównicy będzie pan obrażał wyznawców innych religii, uznam że naruszył pan powagę Sejmu i wykluczę pana z obrad - zaczął Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale nie skończył, bo Braun wyszedł na mównicę i kontynuował swoją retorykę. Hołownia sięgnął po ostateczne rozwiązanie.
Na podstawie art. 175 ustęp 5 decydują o wykluczeniu pana z obrad Sejmu - oświadczył.
Marszałek dodał, że w sprawie Brauna zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury za zakłócenie obrzędu religijnego na terenie kancelarii Sejmu.
Oberwać może także Krzysztof Bosak, który dopuścił Brauna do głosu na mównicy sejmowej.
Czy Grzgeorz Braun może trafić do więzienia?
Prezydium Sejmu już zadecydowało o karach dla Brauna. Sam Krzysztof Bosak nie zagłosował przeciwko ukaraniu swojego kolegi z Konfederacji, tylko wstrzymał się od głosu. Jak zaznacza prawnik, cała sprawa odbije się też na kieszeni Brauna.
Sam Braun przez trzy miesiące nie będzie dostawał połowy swojego uposażenia, a przez pół roku diet poselskich. Zbierze się z tego naprawdę pokaźna sumka - wymieniał Marcin Kruszewski.
Okazuje się jednak, że samego Grzegorza Brauna nie będzie tak łatwo wykluczyć z roli bycia posłem. Jedyne co może, to utracić prawo wybieralności, jeśli zostanie skazany prawomocnym wyrokiem na karę prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. A właśnie za to do prokuratury zgłosili go przedstawiciele Sejmu.
Najpierw jednak musi mu zostać uchylony immunitet. A nawet po uchyleniu immunitetu sprawa przed sądem może trwać od 4 do nawet 8 miesięcy.
Kancelaria Sejmu wniosek do organów ścigania złożyła na podstawie kilku przepisów:
artykułów 165 (sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego), 195 (złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktów religijnych), 196 (obrazie uczuć religijnych) i 217a Kodeksu Karnego.
Może mu za to grozić kara grzywny lub pozbawienia wolności - podsumował Kruszewski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.