Jedną osobę przetransportowano do szpitala, ponieważ podejrzewało się u niej zatrucie tlenkiem węgla. Wszystko przez wdychanie dymu, który unosił się w powietrzu po zapaleniu się i wykolejeniu się pociągu Union Pacific nad jeziorem Tempe Town w Arizonie.
Według lokalnej straży pożarnej pociąg przewoził niebezpieczne materiały. Szef policji z Departamentu Policji w Tempe, Sylvia Moir, zaapelowała do mieszkańców. Poprosiła ich o to, żeby trzymali się z dala od miejsca wypadku.
USA. Katastrofa kolejowa w Arizonie
W rozmowie z mediami rzecznik Union Pacific powiedział, że pociąg towarowy, który jechał z Tucson do Phoenix, wykoleił się około 6:30 czasu lokalnego. Z oświadczenia można było się również dowiedzieć, że płonęło od ośmiu do dziesięciu wagonów.
Wszystko wskazuje na to, że zawaliła się południowa strona mostu. Konstrukcja przeszła inspekcję 9 lipca. Jeden ze świadków wyznał, że wszystko wyglądało "jak scena z piekła".
Załoga pociągu nie odniosła żadnych obrażeń. Jak podaje CNN, pod mostem leżały trzy cysterny. Dwie z nich zawierały cykloheksanon, łatwopalną i bezbarwną oleistą ciecz używaną do produkcji nylonu i stosowaną jako rozpuszczalnik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.