W piątek wieczorem w miejscowości Sankt Augustin niedaleko Bonn doszło do katastrofy małego samolotu Beechcraft Bonanza. Maszyna rozbiła się krótko po starcie na polu uprawnym w pobliżu lotniska Hangelar. Po uderzeniu w ziemię samolot stanął w płomieniach.
Przeczytaj też: Ciężarna 19-latka zginęła w wypadku. Kierowcy byli pijani
Na pokładzie znajdowały się dwie osoby: 51-letni ojciec i jego 6-letnia córka. Niestety, mężczyzna zginął na miejscu. Jak podaje Kölner Stadt-Anzeiger dziewczynka przeżyła i z poważnymi obrażeniami, została przetransportowana do szpitala. Lekarze poinformowali, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badają przyczyny katastrofy
Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Jak informuje "Bild", krótko po starcie pilot zgłaszał problemy z silnikiem. Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi Federalny Urząd Badania Wypadków Lotniczych i Kontroli Ruchu Lotniczego.
Katastrofy małych samolotów
W ostatnich latach w Polsce doszło do kilku poważnych wypadków lotniczych z udziałem małych samolotów.
W 2012 roku Krośnie zginął 18-letni pilot. Miał być to lot szkoleniowy krośnieńskiego aeroklubu. Jak poinformowała Anna Klee z zespołu prasowego podkarpackiej policji, szybowiec zahaczył skrzydłem o ziemię podczas podchodzenia do lądowania.
Z kolei dwa lata temu w okolicach lotniska w Borsku na Kaszubach w katastrofie szybowca zginął 70-letni mężczyzna. Samolot rozbił się około 500 metrów od pasa startowego lądowiska w Borsku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.