Teorię na temat zorzy polarnej przedstawiła Mila Zinkova. Niezależna badaczka pogody podzieliła się swoimi odkryciami w czasopiśmie "Weather", należącym do brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego. Jak dowodziła, zjawisko świetlne mogło mieć decydujący wpływ na przebieg katastrofy – m.in. liczbę ofiar.
Katastrofa Titanica: zorza polarna zakłóciła działanie systemów?
Mila Zinkova powołała się na zeznania naocznych świadków, którzy zaobserwowali zjawisko świetlne w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Zorza była widziana właśnie w regionie, w którym zatonął Titanic.
Przeczytaj także: Ostatnia wiadomość z Titanica. Będą rozcinać jego kadłub
Obecność zorzy polarnej potwierdził m.in. James Bissett. Oficer parowca RMS Carpathia – statku, który brał udział w ratowaniu ocalałych z Titanica – podzielił się swoimi obserwacjami w dzienniku.
Nie było księżyca, ale zorza polarna lśniła jak promienie księżyca wystrzeliwane z północnego horyzontu – Mila Zinkova cytuje treść dziennika oficera w czasopiśmie "Weather".
Przeczytaj także: Okręt podwodny uderzył we wrak Titanica. Rząd USA wszystko zataił
Jak dowodzi Mila Zinkova, pole magnetyczne zorzy polarnej jest na tyle silne, że mogło wpłynąć na działanie systemów na pokładzie Titanica. W konsekwencji doszło do zakłócenia systemów nawigacyjnych oraz uniemożliwienia załodze przekazywania najbliższym statkom sygnału SOS z wezwaniem do udzielenia pomocy. Z tego powodu nie dotarły na czas, by udostępnić pasażerom Titanica łodzie ratunkowe.
Mila Zinkova zwraca jednocześnie uwagę, że to zakłócenia prawdopodobnie przekierowały sygnał SOS do RMS Carpathia. Paradoksalnie dzięki temu przypadkowi udało się ocalić życie tych nielicznych pasażerów, którzy przeżyli zatonięcie Titanica, poprzez przekazanie załodze parowca ich lokalizacji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.