Po katastrofie samolotu pasażerskiego, w której zginęły 62 osoby, śledczy analizują rejestrator danych lotu oraz rejestrator rozmów. Urządzenia mają pomóc w ustaleniu przyczyn tragedii, która miała miejsce w pobliżu brazylijskiej metropolii São Paulo. W celu analizy zostały przekazane do laboratorium Centrum Badania i Zapobiegania Wypadkom Lotniczym (Cenipa) w stolicy.
Przeczytaj też: Masowe kontrole w całej Polsce. ZUS ostro zabrał się do roboty
Obecnie badane są działania związane z lotem, warunki operacyjne oraz czynniki ludzkie, a także przeprowadzane są analizy komponentów i systemów samolotu. Wstępny raport na temat katastrofy powinien powstać do 30 dni.
Samolot linii lotniczych VoePass rozbił się w piątek w południe (czasu lokalnego) podczas lotu z Cascavel do São Paulo. Zginęło 58 pasażerów oraz 4 członków załogi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do sobotniego wieczora – 30 godzin po wypadku – straż pożarna wydobyła wszystkie ciała.
Ostrzeżenia o burzy i oblodzeniu w miejscu katastrofy
Według szefa Cenipa, badane są zarówno czynniki środowiskowe i techniczne, jak i możliwe błędy ludzkie. Dane meteorologiczne z okresu katastrofy wskazują na turbulencje, burze i oblodzenie w okolicy.
Jako możliwą przyczynę katastrofy eksperci rozważają na przykład oblodzenie skrzydeł – co mogłoby sprawić, że samolot przestałby się unosić, zamieniając się w "kamień bez siły nośnej" - podał brazylijski portal informacyjny UOL.
Dyrektor generalny VoePass, Eduardo Busch, nie wykluczył, że na skrzydłach mogło nagromadzić się oblodzenie, jednak piloci byli doświadczeni, a samolot wystartował z działającymi systemami. - Samolot był w 100 proc. sprawny w momencie startu – powiedział Busch. Inni eksperci sugerują, że do katastrofy mogło dojść w wyniku kilku współdziałających przyczyn.
Jedna z najtragiczniejszych katastrof w historii brazylijskiego lotnictwa
Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva ogłosił trzydniową żałobę narodową. Wypadek należy do najbardziej tragicznych w historii brazylijskiego lotnictwa - uważają brazylijskie media.
Przeczytaj też: Była godz. 8:00. Spójrzcie, co się działo pod Giewontem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.