Do tragedii doszło w poniedziałek, 6 listopada tuż po godzinie 12:00 na placu budowy nowej siedziby sądu i prokuratury przy ul. Dembowskiego. Nagle podczas prowadzonych prac budowlanych przewróciła się konstrukcja dźwigu.
Czytaj także: Katastrofa na budowie. Nie żyje operator dźwigu
Żuraw runął na kontenery pracownicze. Śmierć na miejscu poniósł 51-letni operator maszyny. Trzech innych mężczyzn pracujących na budowie zostało rannych. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Katastrofa w Wieliczce. Mieszkańcy bali się o swoje życie
Niebezpieczny incydent wstrząsnął wieliczanami. Zaledwie 30 metrów od miejsca zdarzenia stoi blok mieszkalny. Jego mieszkańcy mają poczucie, że cudem uniknęli śmierci.
Czytaj także: Tragedia w Kołobrzegu. Michał miał zaledwie 21 lat
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akurat robiłem sobie kawę i nagle usłyszałem głośny huk. Wyjrzałem przez okno, górna część konstrukcji wpadła w kontenery pracownicze i stojące na ulicy auta - relacjonuje wieliczanin w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Mieszkańcy budynku wspominają, że pojawienie się żurawia w tak bliskiej odległości od ich domów od początku budziło obawy. - Konstrukcja żurawia spadła trzydzieści metrów obok naszego domu. Gdyby przewrócił się na nas, kilka osób mogłoby być już na tamtym świecie - mówi mieszkanka bloku.
Wszyscy, którzy tutaj przechodzili, mówili "patrzcie, postawili nam drugiego żurawia, zaraz się przewróci". Potem w telewizji zapowiadali silne wiatry, to jeszcze bardziej zaczęliśmy się bać. Gdyby żuraw upadł na nasz dom, już bym z panem nie rozmawiała. Stropy są tu słabe, dźwig przebiłby się do środka i nas pozabijał - podkreśla kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.