Od kilku lat obserwujemy, że w naszym kraju coraz popularniejsze jest obchodzenie Halloween. Wydarzenie, które ma na celu bardziej humorystyczne potraktowanie tematu śmierci i przemijania, jest jednak solą w oku wielu osób, które cenią sobie tradycyjne podejście do tematu święta Wszystkich Świętych.
Jedną z nich jest teolog i katecheta, Bartosz Moralewicz. Mieszkający w Imielinie (woj. śląskie) mężczyzna odmówił zabawy w Halloween, przez co spotkała go przykra konsekwencja. Jego okna zostały obrzucone jajkami. Moralewicz wyraził swoje oburzenie w długim wpisie na Facebooku.
Otóż w tzw Halloween w okno mojego domu zostało rzucone jajko, które rozbryzgło się na szybie. Zdarzyło się to wieczorem, jakiś czas po naszej odmowie uczestnictwa w zabawie Halloweenowej i dawania cukierków. Jest to pierwsze takie wydarzenie, i oceniam je jako proceder, który zawiera w sobie potencjał przynajmniej kontynuacji, jeśli nie eskalacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna twierdzi, że to wydarzenie nie jest przypadkowe. Według jego opinii, inni ludzie doskonale wiedzą, kto mieszka pod tym adresem i znają także zdanie lokatorów na temat celebracji Halloween.
To wydarzenie zaistniało konkretnego dnia, w konkretnej porze, i ciężko jest nie kojarzyć tego z "zabawą" Halloweenową w formie "cukierek, albo psikus". Doszło do obrzucenia mojego domu dlatego, że odmawiamy udziału w tej zabawie, bo jesteśmy katolikami, i nie chcemy, i NIE BĘDZIEMY uczestniczyć w kulturowo obcej chrześcijaństwu zabawie, nie pasującej do chrześcijańskiego podejścia do spraw śmierci i przemijania - zaznacza Moralewicz.
Jednocześnie katecheta twierdzi, że choć sprawa nie jest tragedią, to jest ona zapowiedzią zmian, które w jego opinii są niekorzystne dla polskiej tradycji.
To wydarzenie nie jest tragedią, jednak zdecydowanie "przekracza linię" psikusu i, po prostu, zahacza o wandalizm. Dodatkowo, jak wspomniałem, może stać się początkiem pewnego złego zwyczaju wyrażania swojego niezadowolenia - jak choćby ten zahaczający o wandalizm.
- Jestem ateistką i to dość radykalną, ale nie wpadłoby mi do głowy, żeby obrzucać czyjś dom jajkami, bo nie obchodzi jakiegoś "święta" - komentują pod postem ludzie.