Pożar wybuchł na poddaszu parterowego budynku. Ogień gasiło siedem zastępów straży pożarnej, podaje "Gazeta Wyborcza".
– Spaliło się całe poddasze i 80 proc. dachu - mówi kapitan Adam Kryla, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach. - Resztę dachu, która pozostała, trzeba było rozebrać - tłumaczy.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Lokatorami budynku, zajął się zespół ratownictwa medycznego, ale okazało się, że nikt nie wymaga pomocy medycznej. Lokatorzy nie mogą jednak wrócić do zniszczonego domu.
- Urząd miasta znajdzie dla mieszkańców domu lokum zastępcze – zapewnia Kryla.
Z powodu pożaru przez pewien czas ul. Bielska była zamknięta, a policja wskazywała kierowcom objazdy. Obecnie trwa dogaszanie pożaru, a ruch odbywa się jednym pasem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Źródło: wyborcza.pl/katowice