O. dr Oskar Maciaczyk jest franciszkaninem, homiletykiem, rektorem seminarium franciszkanów we Wrocławiu i adiunktem na Papieskim Wydziale Teologicznym. W rozmowie z "Gazetą Wrocławską" wytknął najczęstsze błędy księży podczas mówienia kazania.
Z moich badań zawartych w doktoracie wynika – a analizowałem 200 tekstów pod kątem zbieżności treści czytań mszalnych z głoszonymi treściami w homilii - że w 50 procentach słowo Boże traktowane było instrumentalnie. Często kapłan obierał sobie jakiś potrzebny temat, chciał coś wyrazić i naciągał treść czytań do swoich potrzeb. I wtedy trudno jest powiedzieć w podziękowaniu, że dziś głosił słowo Boże. Zamiast służyć słowu Bożemu, to słowo Boże służyło postawionej tezie - tłumaczy duchowny.
Kolejnym błędem w kaznodziejstwie polskim - jakie wylicza franciszkanin - to moralizatorstwo. - Nikt z nas nie lubi być moralizowanym. Nie lubimy słyszeć w życiu codziennym: "rób tak, a nie rób tak". To nie znaczy, że treści moralne nie powinny wybrzmiewać. Naturą homilii jest, aby one wybrzmiewały tuż obok głoszenia, co Bóg robi dla człowieka, obok poruszanych treści katechetycznych, teologicznych i egzystencjalnych. Wyjaśniane słowo Boga ma mieć odniesienie do życia. W homilii trzeba zachować pewien porządek. Najpierw wybrzmiewa to, co Bóg robi dla człowieka, a potem pojawiają się wezwania do konkretnych postaw w życiu chrześcijańskim. Jeżeli jest inaczej, to pojawia się moralizatorstwo - mówi o. Maciaczyk w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Kazania polityczne. Franciszkanin mówi wprost
Dziennikarz "Gazety Wrocławskiej" zapytał franciszkanina o kazania, podczas których księża poruszają tematy polityczne.
Nie ma czegoś takiego jak kazanie polityczne. Może są tacy, którzy chcieliby, żeby istniały kazania polityczne. Faktem jest, że wątki polityczne występują czasami gdzieniegdzie w homiliach mszalnych. To niedobrze - zaznacza duchowny.
Jak podaje franciszkanin, w klasyfikacji kazań znajdziemy np. kazania patriotyczne, które odegrały bardzo ważną rolę w życiu Kościoła i polskiego społeczeństwa. - Patriotyzm jest wartością chrześcijańską, stąd miejsce na jego głoszenie także w homilii. To, że ktoś źle rozumie patriotyzm, słyszy kazanie z wartościami patriotycznymi, ale nazywa je politycznym – tu powstaje problem. Kościół powinien formować wiernych do zrozumienia i przyjęcia pewnych treści - podkreśla.
O. dr Oskar Maciaczyk powiedział także, czy zdarzyło mu się słyszeć kazanie, które było upolitycznione.
Ksiądz katolicki na całym świecie nie może wzywać z ambony do wyboru konkretnej partii czy polityka. Wprost nie słyszałem takiego kazania, ale spotkałem się z mówieniem aluzyjnym. Taki kaznodzieja nie jest wiarygodny. Ma mówić jasno i konkretnie, a nie udawać i między wierszami coś przemycać. Jeśli boi się czegoś powiedzieć, to znaczy, że nie powinien tego mówić - podkreślił duchowny.
Czytaj także: Taką emeryturę otrzymuje ksiądz. Spodziewaliście się?