Koronawirus dotarł do Polski już przeszło rok temu. Od 20 marca, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia, obowiązuje w Polsce stan epidemii. Eksperci wyliczali wówczas, jak długo taka sytuacja w kraju się utrzyma. Rzeczywistość przekroczyła najśmielsze oczekiwania.
W marcu 2020 firma ExMetix stworzyła symulację rozwoju koronawirusa w Polsce. Na podstawie analizy przebiegu pandemii w różnych krajach, porównano dane dotyczące sytuacji medycznej, liczby lekarzy czy zaopatrzenia szpitali. W ten sposób określono, kiedy zacznie się pandemiczna "odwilż"
COVID-19. Eksperci bardzo się pomylili
W ramach analizy firma przewidziała datę, kiedy liczba zakażonych miała zacząć maleć - miało to nastąpić około 20 kwietnia 2020. Analitycy uznali, że wtedy liczba osób zakażonych w Polsce będzie wynosić mniej więcej 9 tysięcy i od tego momentu dane epidemiologiczne mają pokazywać coraz mniejsze wartości.
Niestety, prognoza bardzo minęła się z prawdą. Z pandemią walczymy już od roku, a liczba zachorowań, zamiast maleć - wzrasta. W czwartek w Polsce padł kolejny rekord zakażeń od początku całej pandemii - Ministerstwo Zdrowia odnotowało 34 tys. 151 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia.