Pandmia koronawirusa nie zwalnia tempa. Dr Anthony Fauci wystąpił w programie "60 Minutes", gdzie wypowiedział się na wiele tematów związanych z koronawirusem.
Przeczytaj także: Zabiła ciężarną. Szok, co zrobiła potem. W USA szykuje się egzekucja
- Absolutnie - odpowiedział dr Fauci, kiedy padło pytanie, czy jest zdziwiony, że prezydent USA miał koronawirusa. Według lekarza to, co się działo 26 września w Ogrodzie Różanym przed Białym Domem, było zlekceważeniem wielu zasad bezpieczeństwa. Uczestnicy tego wydarzenia, w którym udział brał również Trump, nie zachowywali dystansu społecznego i w większości nie nosili maseczek ochronnych.
Kiedy to zobaczyłem, zacząłem się obawiać, że zachoruje - powiedział dr Fauci o Trumpie.
Fauci przyznał również, że Biały Dom ograniczył częstotliwość jego wystąpień w mediach.
Nie pozwolono mi wziąć udziału w wielu, wielu, wielu programach, które o mnie prosiły - przyznał dr Fauci.
Przeczytaj także: Kolejny straszliwy skutek COVID-19. WHO ostrzega
Dr Fauci płaci wysoką cenę za swoje wystąpienia. Występując często w telewizji i ostrzegając przed koronawirusem, lekarz naraził się wielu Amerykanom. Sceptycznie nastawieni do pandemii zaczęli nawet wysyłać pogróżki lekarzowi i jego rodzinie. Sceptycy uważają, że pandemii nie ma, a Fauci okłamuje innych.
To smutne, że komunikaty dotyczące zdrowia publicznego, mające ratować życie, powodują tyle jadu i złości - stwierdził epidemiolog.
Czytaj także: Melania ujawnia. Syn Trumpa był zakażony koronawirusem