Sprawę nagłośniono na kilku kieleckich profilach na Facebooku. Dwie 12-latki podróżowały autobusem linii nr 9 w Kielcach. Uczennice skasowały bilety, jednak nie miały przy sobie legitymacji szkolnych. Kontrolerzy biletów postanowili ukarać nastolatki mandatem.
Zanim kontrolerzy wypisali mandat, zaproponowali dziewczynkom wpłatę kartą należności w wysokości 98,60 zł. Dziewczynki zgodziły się zapłacić, jednak szybko się okazało, że nie posiadają takiej kwoty na koncie. Kontrolerzy wysadzili 12-latki na przystanku i nie pozwolili zadzwonić do rodziców. Dziewczynki były także straszone policją.
Para kontrolerów zaproponowała, żeby podejść do bankomatu, by wypłacić gotówkę. Uczennice zaczęły płakać, gdyż z bankomatu również nie udało się wypłacić pieniędzy, których domagali się dorośli.
Czytaj także: Absurdalna sytuacja na pogrzebie. Grabarz "zaniemógł"
Po jakimś czasie nastolatki zostały puszczone do domu, ale do końca uniemożliwiono im wykonanie telefonu do rodziców. Rodzice 12-latek są oburzeni zachowaniem kontrolerów. Twierdzą, że bez problemu mogli podjechać i zapłacić mandat, jeśli była taka potrzeba. Zapowiadają, że sprawy tak nie zostawią.
Czytaj także: Kontrole policji w piątkowy wieczór. "Nie ma mocy"
Pod postem pojawiły się setki komentarzy internautów, którzy negują zachowanie kontrolerów. Internauci podkreślają, że powinni byli najpierw poinformować dziewczynki, że dadzą im mandat, ale po okazaniu legitymacji w Punkcie Obsługi Pasażera ZTM Kielce zapłacą tak zwaną opłatę manipulacyjna w wysokości ok. 10 zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.