Widząc, że lada chwila może dojść do wypadku, 15-letni Jakub i 13-letni Adrian ruszyli do działania. Pierwszy z nastolatków czym prędzej wyprostował kierownicę, a następnie wcisnął sprzęgło i wrzucił luz. Drugi chłopiec wyjął ze stacyjki kluczyki, co doprowadziło do zatrzymania się autobusu, który inaczej wjechałby do rowu.
Gdy wyjąłem kluczyk ze stacyjki, silnik dalej pracował. Wszyscy zaczęli trochę panikować, a jedna z dziewczynek płakała. Dopiero po chwili zauważyłem przycisk stop i unieruchomiłem – relacjonował Adrian w rozmowie z portalem Fakt.
Dostał zawału za kierownicą. Uczniowie uratowali pasażerów
Samego kierowcy nie udało się uratować. Mimo prowadzonej przez godzinę reanimacji 63-latek zmarł, a uczniów odwiózł do szkoły autobus zastępczy. Przyczyną jego nagłego zasłabnięcia okazał się zawał serca. Jeszcze przed pracą miał skarżyć się na złe samopoczucie.
Przeczytaj także: Tragedia na obwodnicy Krasnegostawu. Zginęły dwie osoby
Mimo że Adrian i Jakub uratowali pasażerów przed wypadkiem, nie uważają się za bohaterów. Jak przyznał starszy z chłopców, obaj działali pod wpływem emocji i zdali się na instynkt.
Wcale nie czujemy się bohaterami. Trochę znam się na motoryzacji, bo tata ma samochód i kilka maszyn rolniczych. Wszystko, co zrobiliśmy, było odruchowe, na skutek emocji – podkreśla Jakub w rozmowie z "Faktem".
Przeczytaj także: Warszawa. Nagle huknęło. Radiowóz wylądował na słupie
Obaj nastolatkowie otrzymali gratulacje i podziękowania od samego burmistrza Olecka. Urzędnik zrobił to w trakcie sesji rady miasta. Stanisław Kopycki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Olecku, zapowiedział, że otrzymają również listy gratulacyjne na zakończenie roku szkolnego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.