Złodziej auta nie tylko był pijany, lecz także posiadał bezterminowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz trzeźwieje w areszcie. Do nietypowej sytuacji doszło w nocy z piątku na sobotę.
Dęblińska policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży fiata pandy z terenu jednej ze stacji paliw. Na miejscu funkcjonariusze dowiedzieli się, że właściciel pojazdu, 25- letni obywatel Bangladeszu, zajechał fiatem na stację na zakupy. Nie zamknął samochodu i zostawił kluczyki w stacyjce.
Kierowca go nie podwiózł, więc podwiózł się sam
Pewien mężczyzna poprosił kierowcę o podwiezienie go do centrum miasta. Gdy Banglijczyk mu odmówił, mężczyzna postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Musiał być mocno zdesperowany, gdyż posunął się do kradzieży. Gdy 25-latek wyszedł ze stacji, jego samochodu już nie było.
Ze względu na jego stan nietrzeźwości 25-latek odmówił mu "podwózki”. Niezadowolony tym obrotem spraw nieznajomy wyszedł z budynku i postanowił sam siebie podwieźć cudzym autem. Wsiadł za kierownicę fiata i nim odjechał – relacjonuje starszy aspirant Radosław Żmuda z lubelskiej policji.
Policjanci już po 45 minutach odnaleźli sprawcę kradzieży. Okazał się nim 35-letni mieszkaniec Dęblina. Nie dość, że mężczyzna był nietrzeźwy (badanie alkomatem wykazało pół promina alkoholu w wydychanym powietrzu), to posiada bezterminowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów.
Samochód powrócił już do właściciela. Złodziej trafił do policyjnego aresztu. Za kradzież, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za to, że prowadził pojazd mechaniczny mimo orzeczonego przez sąd zakazu, odpowie przed sądem.
Zgodnie z art. 46 ust. 5. ustawy Prawo o Ruchu Drogowym kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować inne środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku – przypominają policjanci.