Po ponad 6 latach dobiegła końca sprawa kierowcy, który został złapany na radar przez łódzkich funkcjonariuszy. Policjanci stwierdzili, że przekroczył on wówczas dozwoloną prędkość o 51 km/h, przez co zabrali mu prawo jazdy na trzy miesiące. Mężczyzna nie przyjął mandatu, a sprawa swój finał znalazła dopiero w sądzie.
Jak się bowiem okazało, ukarany łodzianin prowadził działalność gospodarczą, a zabranie prawa jazdy zmusiło go do zatrudnienia innego kierowcy. Złożył on więc pozew przeciwko Komendantowi Miejskiemu Policji w Łodzi, który nie pozostał mu dłużny, wnosząc o oddalenie powództwa, ponieważ pomiar był prawidłowy.
W uzasadnieniu pozwany wskazał, iż zaprzecza twierdzeniom wskazanym w treści pozwu, w szczególności co do błędnego wykonania pomiaru przez funkcjonariusza Policji, jak również kwestionuje odpowiedzialność Komendanta Miejskiego Policji w Łodzi za skutki zdarzenia, zarówno co do zasady, jak i wysokości — wyjaśnia cytowana przez "Express Ilustrowany" Monika Pawłowska-Radzimierska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: 33-letni Polak miał to na lawecie. Wpadł w Niemczech
Komendant wypłaci odszkodowanie kierowcy
Teraz po ponad 6-letniej batalii sądowej sprawa dobiegła końca. Jak napisał w uzasadnieniu sąd, ukarany mandatem jest niewinny, ponieważ funkcjonariusz wykonujący pomiar nie miał pełnej wiedzy, jak prawidłowo go wykonać. Tym samym wynik był błędny.
Funkcjonariusz wykonujący pomiar prędkości nie miał pełnej wiedzy co do tego jak należy posługiwać się przyrządem pomiarowym. Szkolenie, w którym wziął udział, nie obejmowało informacji o czynnikach istotnych dla prawidłowego pomiaru [...] Jak wykazał biegły, instrukcja obsługi urządzenia pomiarowego zawierała informacje sprzeczne ze stanem faktycznym — napisał sąd w uzasadnieniu wyroku.
W konsekwencji sąd nakazał komendantowi policji w Łodzi wypłacenie poszkodowanemu kierowcy odszkodowania w wysokości 15 tys. zł wraz z 4,6 tys. zł odsetek. Jednocześnie zobligował go do pokrycia kosztów procesu, które wyniosły 6,1 tys. zł.