Grupa licząca około 30 osób zaatakowała funkcjonariuszy policji, co finalnie doprowadziło do zatrzymania 23 osób. Jeden z policjantów został lekko ranny, a także uszkodzone zostały policyjne motocykle. Według relacji publicznego nadawcy ERT, "atak miał miejsce w dzielnicy Eksarchia, która jest popularna wśród anarchistów".
Podobne incydenty miały miejsce w przeszłości w tej samej dzielnicy, co wskazuje na dużą aktywność ruchów anarchistycznych w tym rejonie. Ostatnia groźna sytuacja miała miejsce w kwietniu bieżącego roku.
Zamieszki o podobnym charakterze trwają w Grecji od wielu lat. Wszystko zaczęło się w grudniu 2008 roku, kiedy dwaj policjanci wdali się w kłótnię z grupką nastolatków. Jeden z funkcjonariuszy, Epaminondas Korkoneas, wyciągnął broń i strzelił do 15-letniego Alexandrosa Grigoropoulosa. Nastolatek zmarł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamieszki wywoływane przez anarchistów trwają w Grecji od wielu lat
W wyniku tych wydarzeń w Grecji doszło do licznych demonstracji, ale centrum zamieszek było w Eksarchii.
Spalono wtedy dziewięć banków i 25 samochodów, ponadto 24 policjantów zostało rannych. Okupowano szkoły i uniwersytety. Rzucano koktajlami Mołotowa, podkładano bomby. Do policjantów strzelano z kałasznikowa i karabinu maszynowego.
Protesty trwały miesiąc. Socjolodzy wyjaśniali, że zabójstwo nastolatka stało się pretekstem do wyrażenia gniewu młodych ludzi z powodu braku pracy i perspektyw na przyszłość.