Przedmiotem sporu jest Mun Chol Myong. To obywatel Korei Północnej, który w 2019 roku został aresztowany pod zarzutami prania pieniędzy oraz fałszowania dokumentów. Oskarżenia wysunęli przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, domagający się jednocześnie ekstradycji oskarżonego do ich kraju.
Przeczytaj także: Chiny zacierają ręce. Bardzo rzadki pierwiastek w Korei Płn.
Korea Północna i Malezja zrywają relacje
Rząd Korei Północnej kategorycznie nie wyrażał zgody na to, aby Mun Chol Myong został odesłany do Stanów Zjednoczonych. Kiedy więc urzędnicy z Malezji ostatecznie przychylili się do wniosków Amerykanów i odesłali aresztowanego Koreańczyka, jego rodacy nie kryli wściekłości.
Przeczytaj także: Siostra Kim Dzong Una grozi Bidenowi
Decyzję o zerwaniu relacji z Malezją ogłosiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Korei Północnej. Rzecznik instytucji oświadczył, że rząd Malezji postąpił "niewybaczalnie", a ekstradycja Koreańczyka była zbrodnią.
Ekstradycja była nikczemnym aktem i niewybaczalnie ciężką zbrodnią władz Malezji, które złożyły naszego obywatela w ofierze wrogim Stanom Zjednoczonym, niezgodnie z prawem międzynarodowym – podkreślał rzecznik MSZ Korei Północnej cytowany przez agencję Reutera.
Rząd Malezji zdecydował się na zamknięcie swojej ambasady w Pjongjangu. Nakazał również dyplomatom z Korei Północnej, aby w ciągu 48 godzin wrócili do ojczyzny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.