W Korei Północnej od wielu lat trwa kryzys żywnościowy. Według Radio Free Asia urzędnicy nakazali obywatelom ograniczyć jedzenie jeszcze bardziej, na co najmniej kolejne trzy lata - do momentu ponownego otwarcia granicy z Chinami.
Koreańczycy cierpią z głodu
Obecna sytuacja żywnościowa jest już wyraźnie stanem wyjątkowym, a ludzie borykają się z niedoborami. Kiedy władze mówią im, że muszą oszczędzać i spożywać mniej żywności do 2025 roku… nie mogą zrobić nic poza wielką rozpaczą - powiedział RFA anonimowy mieszkaniec miasta Sinuiju.
Szanse na otwarcie granicy z Chinami przed 2025 rokiem są nikłe. Kim Dzong Un zapewniał wielokrotnie, że Korea Północna jest samowystarczalna i nie potrzebuje dostaw żywności zza granicy, ale rzeczywistość jest inna. Krajowa podaż nie zaspokaja popytu, przez co ceny większości produktów stale rosną.
Czytaj także: Kim Dzong Un pozwany. Domagają się grubych milionów
W lipcu ówczesny Komitet Centralny zapowiedział, że zimą Koreę czekają niedobory żywności. Obywatelom zalecono rozpoczęcie własnych upraw i gromadzenie żywności na własną rękę. Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa szacuje, że w Korei Północnej brakuje w tym roku około 860 tys. ton jedzenia.
Mówią, że powiedzenie nam, abyśmy znosili trudy do 2025 roku, jest tym samym, co powiedzenie nam, żebyśmy umarli z głodu – skwitował mieszkaniec Sinuiju.
Raport ONZ z 2017 r. wykazał, że dwie piąte populacji jest niedożywionych. Uważa się także, że jedna trzecia dzieci w Korei Północnej jest skarłowaciała - we wczesnych latach życia nie dostawały wystarczającej ilości jedzenia, aby prawidłowo się rozwijać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.