Kim Dzong Un, podobnie jak jego poprzednicy, rządzi krajem twardą ręką. Wprowadził wiele zakazów, a od wybuchu pandemii COVID-19, wjazd do tego państwa - i tak uważanego za jeden z najbardziej zamkniętych krajów świata - jest w zasadzie niemożliwy.
Ze względu na autorytarne rządy Kima mało kto odważa się publicznie znieważyć przywódcę. Ostatnio jednak, pod koniec grudnia, w dzielnicy Pyongchon w Pjongjangu odkryto graffiti krytykujące Kima.
Kim Dzong Un, ty suk***. Ludzie umierają z głodu z twojego powodu - głosi napis, który znaleziono przy okazji Czwartego Plenarnego Zgromadzenia Komitetu Centralnego rządzącej Partii Robotniczej Korei.
Korea Północna surowo zakazuje wszelkich działań, które bezpośrednio krytykują przywódcę narodu. Władze oskarżają sprawców o przestępstwa przeciwko państwu, wysyłając ich do obozów więźniów politycznych, a nawet wykonując egzekucje.
Szybko znajdą sprawcę?
Kim Dzong Un chce szybko załatwić tę sprawę. Jak podaje serwis Daily NK, pojawienie się graffiti przed IV Plenarnym Zgromadzeniem KC postawiło w stan pełnej gotowości organy bezpieczeństwa.
Krajowy oddział Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego koncentruje się na znalezieniu sprawcy i prowadzi intensywne śledztwo - czytamy.
Śledztwo nie powinno zająć jednak dużo czasu. Władze kraju wszędzie instalują kamery przemysłowe, które prawdopodobnie zarejestrowały sprawcę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.