Jak poinformowała Klaudia Jachira na Facebooku, uczestniczyła w stołecznych protestach aż do ich zakończenia. Posłanka Koalicji Obywatelskiej przyznała, że była świadkiem licznych interwencji policyjnych, zatrzymań oraz legitymowania. Znalazła się też w gronie osób, które spryskano gazem łzawiącym.
Przeczytaj także: Dantejskie sceny pod domem Kaczyńskiego. Policja pokazała nagranie
Protesty przeciw zakazowi aborcji w Warszawie. Użyto gazu łzawiącego
Klaudia Jachira wyznała, że po raz pierwszy widziała, jak policja decyduje się na użycie gazu łzawiącego wobec demonstrantów. Posłanka KO przyznaje, że miała szczęście, ponieważ "oberwała" tylko po włosach i płaszczu. Jachira pechowo roztarła substancję po twarzy, jednak uratowali ją znajomi, którzy dowieźli jej mleko.
Wiedzieliście, że na taki gaz najlepiej działa mleko? Ja też nie, ale obdzwoniłam znajomych, by przywieźli go jak najwięcej. Sama też oberwałam, na szczęście tylko po włosach i po płaszczu, a nie po oczach. Jednak wsiąkł i roztarłam go po twarzy, mocno piekło – przyznała Klaudia Jachira na Facebooku.
Przeczytaj także: Aborcja ze względu na wady płodu. Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Nie wszyscy uczestniczy i uczestniczki mieli tyle szczęścia co posłanka KO. Klaudia Jachira opisuje cierpienie osób, którym gaz dostał się do oczu.
Pierwszy raz byłam świadkiem rozpylania gazu na ulicach. Osoby, które dostały po oczach, wiły się z bólu, młode dziewczyny leżały na trawnikach... – wspominała Klaudia Jachira na Facebooku.
Przeczytaj także: Wściekły tłum pod domem Kaczyńskiego. W ruch poszedł gaz
Jachira pod koniec protestów była tak wyczerpana, że przed jej oczami pojawiły się mroczki. Posłanka KO podkreśla, że mogła jednak liczyć na wsparcie znajomych i że do około 5 rano jeździła po komisariatach w poszukiwaniu osób, które zostały zatrzymane w trakcie demonstracji. Na koniec zaapelowała do obserwatorów swojego profilu o ostrożność.
Koło sądu zrobiło mi się słabo, czarno przed oczami. Znajomi się przejęli i pomogli, choć dziwili się, że mam chwilę bez energii. (...) Potem jeszcze jazda po komisariatach i szukanie zatrzymanych, sporządzanie list i tak do 5 rano. (...) Uważajcie na siebie! – zaapelowała Klaudia Jachira na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.