Pożar w Port Service wybuchł we wtorek (10 września) około południa. Z informacji, jakie przekazywało trojmiasto.pl wynika, że w ogień pojawił się w jednej z hal, gdzie były składowane śmieci na terenie spalarni odpadów niebezpiecznych.
Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 12.22. Zadysponowane zostały 22 zastępy straży pożarnej. Dowodzenie nad akcją przejął bezpośrednio Komendant Straży Pożarnej w Gdańsku. Z informacji jakie mamy wynika, że paliły się dwie hale. Obecnie trwa dogaszanie - mówi w rozmowie z o2.pl bryg. Jacek Jakóbczyk z KM PSP w Gdańsku. - Jeden z pracowników hali jest obecnie badany przez zespół ratowników. Jego obrażenia nie są jednak groźne - dodaje.
Pożar objął co prawda jedną halę, ale druga się nadpaliła. Strażacy mówią jednak, że sytuacja jest opanowania i ogień się już nie rozprzestrzenia. Wiadomo, że objął on to, co znajdowało się wewnątrz hali, czyi jej wyposażenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar w Port Service. Miasto apeluje o zamykanie okien
Na razie nie wiadomo, czy ktoś został poszkodowany w wyniku zdarzenia. Na profilu prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz pojawiła się prośba, aby mieszkańcy miasta zamykali okna.
Port Service. Wojewoda przedłużyła umowę
Portal trójmiasto.pl zwraca uwagę na fakt, że mieszkańcy apelowali o nieprzedłużanie umowy z Port Service, ale wojewoda przedłużyła ją na czas nieokreślony. Warunkiem było powstanie instalacji, które sprawią, że nie spalarnia nie będzie uciążliwa dla otoczenia.
Jednym z najważniejszych przedsięwzięć ma być budowa hermetycznego magazynu i hali przetwarzania odpadów, bo dziś dzieje się to na terenie otwartym. Zakład ma też poprawić swoje relacje z sąsiedztwem, przede wszystkim stale zmniejszając uciążliwości związane z przetwarzaniem odpadów - przekazywał Krystian Kłos, rzecznik wojewody.
Czytaj także: 22-latka wypadła z 13. piętra. Stał się cud