Klementyna Suchanow jest oskarżona między innymi o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji poprzez ochlapanie mu munduru czerwoną farbą. Działo się to w styczniu w Warszawie przy al. Szucha, podczas protestu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że w wyniku działania Suchanow umundurowanie funkcjonariusza stało się niezdatne do użytku.
Pisarka jest również oskarżona o to, że tego samego dnia wdarła się do ogrodzonego terenu należącego do siedziby Trybunału Konstytucyjnego. To jednak nie koniec zarzutów.
W odrębnym postępowaniu Klementynie Suchanow przedstawiono zarzut uszkodzenia zabytku poprzez namalowanie czerwonego pioruna na elewacji kościoła pod wezwaniem św. Aleksandra przy placu Trzech Krzyży w Warszawie. Kościół ten jest wpisany do rejestru zabytków od lipca 1965 roku - podała prok. Skrzyniarz.
Klementyna Suchanow odpiera zarzuty
Do całej sprawy odniosła się także sama zainteresowana. Pisarka uważa, że skierowanie przeciw niej aktu oskarżenia to wyłącznie próba odwrócenia uwagi od publikacji w "Polityce", której jest współautorką. Artykuł dotyczy Ordo Iuris.
W "Polityce" pojawił się artykuł, w którym razem z Grzegorzem Rzeczkowskim opisujemy powiązania Ordo Iuris z rosyjskimi oligarchami. Pokazujemy tam dowody na twierdzenie Marty Lempart, że "Ordo Iuris to organizacja fundamentalistów opłacana przez Kreml". W publikacji bazujemy na przeciekach z WikiLeaks. W związku z tym sprawę aktów oskarżenia odbieram jako próbę odwrócenia uwagi od naszych ustaleń - mówi w rozmowie z Gazetą.pl.
Zgodnie z artykułem 108. ustawy o ochronie zabytków, osobie, która niszczy lub uszkadza zabytek, grozi od pół roku do ośmiu lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.