W wyniku rozległych pożarów około 5 tys. gatunków zwierząt jest zagrożonych. W bardzo złej sytuacji znalazły się m.in. koale. Według najnowszych raportów za kilkadziesiąt lat mogą wyginąć.
Badania wykazują, że do 2050 roku koale przestaną żyć na wolności. Stoją za tym zmiany klimatu, oczyszczanie gruntów pod rolnictwo i rozległe pożary. Koale tracą swoje terytorium i źródła pożywienia.
Susza, która nawiedziła Australię zeszłego lata, doprowadziła koale do poszukiwań wody w nowych miejscach. Zaczęły podchodzić do ludzkich domostw, wiele z nich nie było w stanie wrócić bezpiecznie do buszu.
Dla rządu Nowej Południowej Walii, pod przewodnictwem Gladys Berejiklian, wydano 42 zalecenia w sprawie koali. Specjalna komisja pragnie także, aby uaktualnić dane dotyczące zagrożonych gatunków. Rząd Australii rzekomo dysponuje zaniżonymi statystkami, które nie odzwierciedlają skali problemu.
W raporcie zauważono, że w ciągu ostatnich lat populacja koali zmniejszyła się o 26 procent. Obecnie w Nowej Południowej Walii żyje 36 tys. koali. Aby je uchronić, należy ograniczyć eksploatację lasów i wprowadzić lepszy system ostrzegania przed pożarami, w których w ubiegłym roku zginęło około miliona zwierząt różnych gatunków.