Irańczycy nie przestają protestować przeciwko rządzącym. Obywatele w całym kraju wyszli na ulice we wrześniu po śmierci 22-letniej Kurdyjki. Młoda kobieta zginęła po aresztowaniu przez policję moralności. Jego powodem było nieodpowiednie nakrycie głowy, które zdaniem funkcjonariuszy niedostatecznie zasłaniało jej włosy. Narastająca przez miesiące niechęć do restrykcyjnych zasad wybuchła po tej tragedii.
Irańskie władze nie dają za wygraną. Od kilku tygodni protesty tłumione są w bardzo brutalny sposób, jednak nie zniechęca to manifestantów. Tłumy mają dość surowego prawa, które oparte jest na religii. Domagają się ustąpienia najwyższego przywódcy duchowego, ajatollaha Alego Chameneiego. Z kraju nie docierają wszystkie informacje, dlatego nie wiadomo dokładnie, jak wiele osób zostało zamordowanych w trakcie protestów. Według organizacji stojących na straży praw człowieka, podczas ostatniej fali demonstracji zginęło już co najmniej 277 osób. Szacuje się, że 14 tys. Irańczyków trafiło do więzień.
Iranki atakują duchownych
Formy protestu w Iranie przybierają rozmaite formy. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania wideo, na których kobiety atakują islamskich duchownych. Protestujące upokarzają ich na ulicach irańskich miast.
Kobiety wybrały sposób, który wyjątkowo mocno poniża duchownych. W mediach społecznościowych regularnie publikowane są nagrania wideo, na których protestujące podbiegają od tyłu do kleryków i strącają im z głów turbany. Na jednym z nagrań widać Irankę, która strąca nakrycie z głowy mężczyzny i ucieka. Zaatakowany niezwłocznie podnosi je i z powrotem zakłada.