Do tragicznego zdarzenia doszło w ukraińskiej wsi Jasnohorodka. O morderstwie poinformowała ukraińska prokuratura generalna, która jest w trakcie dokumentowania tysięcy zbrodni wojennych. 5 marca rosyjscy żołnierze zabili prawosławnego kapłana Rostysława Dudarenkę, oddając w jego stronę śmiertelne strzały z broni palnej.
O szczegółach tragedii opowiedział jeden ze świadków. Ochotnicy z małej wioski Jasnohorodka zajęła stanowiska na punkcie kontrolnym strzegącym wejścia do gminy. Wśród nich był również duchowny Dudarenko, który miał za zadanie sprawdzać nadjeżdżające pojazdy oraz udzielać wsparcia duchowego innym.
Nagle niedaleko wsi pojawiły się trzy rosyjskie czołgi. Grupa ukryła się w lesie i była gotowa, aby podjąć walkę z wrogiem. Niestety Rosjanie otworzyli ogień do cywilnych zabudowań, a po chwili zauważyli kryjących się tam Ukraińców. Postanowili rozjechać ich czołgami, jednak po chwili wrócili na drogę. To właśnie wtedy Dudarenko, podnosząc w górę krzyż, wyszedł im naprzeciw, wykrzykując niezrozumiałe przez świadka słowa. Najeźdźcy bez wahania odpowiedzieli ogniem, zabijając go.
Widziałem, jak Rostysław podnosi krzyż nad głowę, wstaje ze swojej kryjówki, coś krzyczy i idzie w ich stronę. Może chciał ich powstrzymać - powiedział świadek.
Czytaj także: ABW. Zatrzymano podejrzanego o szpiegostwo w Polsce
Inwazja Federacji Rosyjskiej w Ukrainie trwa nieprzerwanie od ponad miesiąca. W wyniku nieuzasadnionego ataku zbrojnego zginęło tysiące cywili, a kilka milionów obywateli podjęło decyzję o emigracji. Bombardowania z powietrza spowodowały ogromne szkody w miastach takich jak np. Mariupol, czy Charków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.