Według informacji przekazanych przez strażaków, w wyniku potrącenia mężczyzna zginął na miejscu. Mimo iż na miejsce przybyły także policja i pogotowie, to obrażenia okazały się tak poważne, iż służby odstąpiły od próby ratowania ofiary. Lekarzowi pozostało jedynie stwierdzić zgon mężczyzny.
Do wypadku doszło w centrum Gdyni, na wysokości ulicy Żwirki i Wigury, w miejscu, w którym pokonywanie torów jest niedozwolone. Co ciekawe, w bliskiej okolicy znajduje się podziemne przejście, za pomocą którego można bezpiecznie przekroczyć torowisko.
Sytuacja nie miała większego wpływu na kursowanie pociągów
Do kwestii wypadku odniósł się rzecznik spółki PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście Tomasz Złotoś. Z informacji przekazanych "Dziennikowi Bałtyckiemu" wynika, że wypadek nie przyniósł większych komplikacji w poruszaniu się pociągów w okolicy tragicznego zdarzenia.
Okazuje się bowiem, iż do wypadku nie doszło na torach, po których poruszają się pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej. Mimo to pasażerowie podróżujący w tamtym rejonie musieli się liczyć z niewielkimi opóźnieniami, spowodowanymi m.in. przez interwencję służb ratunkowych.
Ostatecznie opóźnienia pociągów kursujących pomiędzy stacjami Wzgórze Świętego Maksymiliana i Gdynia Główna wynosiły średnio pięć minut. Nie odnotowano natomiast żadnych problemów w odniesieniu do ruchu pociągów dalekobieżnych, które byłyby powiązane z tragicznym wypadkiem na torach.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.