Epanomi to jeden z najczęściej wybieranych kierunków turystycznych, jeśli chodzi o Grecję. To niewielkie miasto nieopodal Salonik zachwyca długimi kilometrami piaszczystych plaż, ale jest także rajem dla osób uwielbiających nurkowanie.
Prawdziwą atrakcją jest bowiem wrak statku znajdujący się niedaleko wybrzeża. To właśnie tam odbywają się sesje, podczas których można zajrzeć do wnętrza, jednocześnie biorąc udział w nurkowaniu. Jedno z takich wydarzeń zakończyło się tragicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grecja. Śmierć na wakacjach. Nie żyje 33-latek
Greckie służby poinformowały o śmierci 33-letniego turysty z Wielkiej Brytanii, który znajdował się na pokładzie opuszczonego wraku. Jak przekazują, nurek przebywał na miejscu w momencie, gdy warunki pogodowe uległy znacznemu pogorszeniu. Wzburzone morze raptownie utrudniło mężczyźnie powrót na brzeg.
Czytaj także: Media: Polacy nie żyją. Tragiczne wieści z Krety
Choć na miejsce tragedii momentalnie wezwano łódź ratunkową i karetkę pogotowia, 33-latka z wody wydostał inny pływak. Nieprzytomny nurek był reanimowany na miejscu zdarzenia, ale starania służb ratunkowych nie przyniosły skutku - informuje serwis greekcitytimes.com.
Zarząd portu w miejscowości Michaniona prowadzi dochodzenie w sprawie tragicznego wypadku turysty. Prokuratura oczekuje natomiast na wyniki sekcji zwłok, jaka zostanie przeprowadzona.
Czytaj także: Pożary szaleją w Grecji. "To biblijna katastrofa"
Tragedia w Grecji. Nie żyje Polak
33-latek to kolejna ofiara wśród turystów wypoczywających w Grecji. W weekend śmierć w tym kraju poniósł także obywatel Polski. Mężczyzna zginął w mieście Chania. Początkowe doniesienia mówiły, że w weekend życie straciło w Grecji dwóch Polaków, ale w rozmowie z Onetem Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdementowało informację o wypadku w Chersonisos, w którym miał zginąć nasz kolejny rodak.