O decyzji rumuńskich władz poinformowała krajowa agencja ds. zdrowia. Powodem mają być niepokojące doniesienia z innych krajów. Zawieszenie będzie obowiązywało do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego uruchomionego przez Europejską Agencję Leków (EMA).
Ta decyzja została podjęta jako środek szczególnej ostrożności, bez żadnego naukowego argumentu w Rumunii, który by ją uzasadniał – podkreślono w oświadczeniu rumuńskich władz.
Skutki uboczne szczepionki AstraZeneci. Kraje zawieszają szczepienia
Oprócz Rumunii, podawanie preparatu firmy AstraZeneca zawiesiły już Austria, Dania, Estonia, Islandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa oraz Tajlandia. Szczepionka ma powodować nieoczekiwane skutki uboczne. Wśród kilku mieszkańców Danii pojawiły się poważne przypadki zakrzepów krwi po przyjęciu szczepionki AstraZeneca.
Możliwy jest poważny efekt uboczny w postaci śmiertelnych zakrzepów krwi. (…) Działamy wcześnie, aby zbadać, czy istnieje związek przyczynowo-skutkowy – napisał w mediach społecznościowych duński minister zdrowia Magnus Heunicke.
W niedzielę decyzję o wstrzymaniu szczepień podjęła Austria. Powodem była śmierć jednej z zaszczepionych osób i wystąpienie zatoru płuc u drugiej. W lutym kilka szpitali we Francji wstrzymało szczepienia preparatem opracowanym przez AstraZenecę, ponieważ miał spowodować objawy grypopodobne u 150 osób.
Włosi również podjęli decyzję o zawieszeniu szczepień partią AstraZeneci. To reakcja na śmierć 43-letniego żołnierza na Sycylii zaszczepionego preparatem z tej serii. Tajlandia z kolei, podobnie jak Rumunia, zdecydowała o opóźnieniu szczepień preparatem wyłącznie na podstawie doniesień z innych krajów.
EMA bada sprawę szczepionki AstraZeneci. "Polska monitoruje sytuację"
EMA poinformowała w środę wieczorem, że nie ma informacji o szczególnych problemach związanych z partią szczepionki o numerze ABV5300 zastosowaną w Austrii. To właśnie po niej miała umrzeć jedna osoba. Z 3 mln osób, które otrzymały ten preparat w Europie, wystąpienie zakrzepów zgłoszono u 22.
Obecnie nie ma wskazań, że szczepionka spowodowała te dolegliwości, które nie są uwzględnione w opisie efektów ubocznych związanych z tą szczepionką – oceniła agencja.
Polskie ministerstwo zdrowia na razie nie widzi przesłanek do tego, aby podejmować decyzje o zawieszeniu szczepień. Minister zdrowia podkreślił, że nie należy dzielić szczepionek na lepsze i gorsze. Wszystkie bowiem mają spełniać swoje podstawowe założenie, czyli chronić przed ciężkim przebiegiem choroby.
Polska ma przedstawiciela w Europejskiej Agencji Leków i analizuje wszystkie docierające do Polski sygnały na temat szczepionki AstryZeneci (…) Komitet oceniający ryzyko w EMA wydał opinię, że nie ma bezpośredniego powiązania między szczepionką a epizodami, które były zgłaszane. Oczywiście część krajów reaguje konserwatywnym odruchem od razu zatrzymania tych szczepień, ale my nie widzimy takich związków. Nie widzimy dowodów, które by potwierdzały, że ta szczepionka jest niebezpieczna w jakimś zakresie – zapewnił w czwartek szef resortu zdrowia Adam Niedzielski, cytowany przez TV Trwam.
Do sprawy odniósł się polski zdrowia Waldemar Kraska. Stwierdził, że nasz kraj nie planuje wstrzymywać szczepień. Dodał, że Polska "przygląda się sprawie".
Zysk z zaszczepienia przeciw COVID-19 jest nieporównywalnie większy niż ryzyko objawów poszczepiennych. Nasi eksperci nie rekomendują w tej chwili wstrzymania szczepień preparatem od AstraZeneci – stwierdził w piątek w radiowej Trójce.
Obejrzyj także: Głośno o szczepionce AstraZeneca. Ekspertka ds. koronawirusa wyjaśnia wątpliwości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.