Do zdarzenia doszło 3 września. Kobieta spacerująca brzegiem morza w kurorcie Gandia natknęła się na makabryczne znalezisko. Na plaży leżała ludzka noga w zaawansowanym stanie rozkładu.
Noga na plaży
Turystka natychmiast wezwała na miejsce policję. Funkcjonariusze odgrodzili teren i przystąpili do zbierania materiałów dowodowych. Wstępnie ustalono, że noga należała do mężczyzny, prawdopodobnie do migranta próbującego przedostać się do Europy.
Noga nie miała żadnych złamań, morze wyrzuciło ją w całości, od biodra po kostkę. Była bardzo rozłożona. Nieliczne pozostałości odzieży i materiału, z jakiego została wykonana, wskazują, że jest to osoba, która próbowała przedostać się do Europy - przekazuje policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kończyna najprawdopodobniej przebyła wiele kilometrów, zanim wylądowała na plaży w Gandii. Mogła zostać oddzielona od ciała na skutek bardzo silnych fal, gdy przez Hiszpanię przeszły burze. Nogę przewieziono do Instytutu Anatomii Sądowej w Walencji.
Na początku lipca na plaży w kurorcie Roda de Berà na wybrzeżu Costa Dorada dokonano innego przerażającego odkrycia. Plażowicze znaleźli ciało dziecka, bez głowy i części kończyn. Początkowo zwłoki wzięto za lalkę.
Po długim dochodzeniu udało się ustalić, że dziecko było półroczną dziewczynką. Śledczy doszli także do tego, że dziecko podróżowało z grupą migrantów z Afryki, którzy na drewnianej łódce wypłynęli z Algierii do Europy. Wszyscy spośród grupy utonęli. Zwłoki matki dziewczynki wyłowiono niedługo po zatonięciu łodzi. Ciało dziecka, ze względu na swoją wielkość mogło zostać przeoczone.