Władze regionu ajmak bajanolgijski wprowadziły przymusową kwarantannę. Odizolowano 34 osoby, które miały styczność z zarażonym dżumą chłopcem. 15-latek, według doniesień lokalnych mediów, miał zjeść mięso świstaka.
Dżuma w Azji. Informacje o kolejnych przypadkach
Czytaj także: Dżuma w Chinach. Rząd wprowadza kolejne obostrzenia
Stan tego chłopca się poprawia. Spada jego gorączka. Na razie trzeba jednak poczekać na wyniki testów 34 osób objętych kwarantanną - komentuje D. Narangeral, minister zdrowia Mongolii.
To kolejne przypadki dżumy w tym regionie. Przypomnijmy, wcześniej informowano o zarażeniach w Mongolii Wewnętrznej (region w północnych Chinach) oraz w ajmaku kobdoskim (zachodnia Mongolia).
Władze Mongolii informowały o 27-latku, który był w "bardzo ciężkim stanie". Od 146 osób, które miały bezpośredni kontakt z zakażonymi pobrano próbki do badań. Kolejne 504 osoby, które miały z nimi pośredni kontakt, są pod obserwacją.
To druga plaga w naszym kraju. Przyglądamy się sytuacji u naszych sąsiadów (w Chinach - przyp. red.). Wiemy, że w związku z sytuacją również Rosjanie zakazali polowań na świstaki - dodaje Narangeral.
Dżuma, znana jako czarna śmierć, doprowadziła w XIV wieku do śmierci nawet 2/3 mieszkańców Europy, a w niektórych miejscach Francji czy Włoch zmarło na nią nawet 90 proc. społeczeństwa. Uważa się, że m.in. jej epidemia zakończyła na kontynencie okres średniowiecza.
WHO nie uznaje jednak dżumy jako choroby szczególnie niebezpiecznej. Istnieją bowiem dobrze opracowane metody jej leczenia. Co pewien czas wybucha ona w różnych miejscach na świecie - np. w 2017 roku dżuma pojawiła się na Madagaskarze, gdzie potwierdzono ponad 300 infekcji.