Występ Artura Baranowskiego, który w imponującym stylu wygrał jesienią 19. odcinek 140. edycji programu "1 z 10" śledziła cała Polska. 28-latek uzyskał rekordowe 803 punkty i przeszedł do historii teleturnieju, choć później nie dotarł na wielki finał. Jak się okazało, w drodze na nagranie do Lublina zepsuł mu się samochód.
Czytaj także: Kiedy Artur Baranowski będzie mógł wrócić do "1 z 10"?
Pan Artur został legendą teleturnieju, a widzowie przez kolejne tygodnie czekali na kolejny odcinek i zawodnika, który zmierzy się z legendą geniusza ze Śliwnik (woj. łódzkie). I jak się okazało, 26 marca 2024 roku doczekali się kolejnego kapitalnego występu. Tym razem na ustach wszystkich znalazł się pan Arkadiusz Kopeć.
Mieszkaniec Sosnowca wygrał 17. odcinek 141. serii "1 z 10" w sposób wręcz brawurowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początek programu był dość spokojny, choć już w pierwszej rundzie odpadł jeden z dziesięciu graczy i w drugiej znalazło się dziewięciu śmiałków. Pan Arkadiusz bez trudu odpowiedział na dwa pytania, tak samo jak większość jego konkurentów na tym etapie rozgrywki. Emocje dopiero się jednak rozkręcały.
W rundzie drugiej zaczęła się twarda walka o awans do finału, w którym znaleźć się mogło tylko trzech zawodników. Wreszcie na placu boju zostali panowie: Józef Szamrej ze Świebodzina, Krzysztof Adamczyk z Torunia i Arkadiusz Kopeć z Sosnowca. Tylko jeden z nich pomylił się do tej pory w odcinku, pan Józef raz odpowiedział błędnie.
Pan Arkadiusz bez trudu poradził sobie z kolejnymi przeszkodami, a pytany był m.in. o język khmerski czy historię polski międzywojennej. Swój popis dał jednak dopiero w finale. Szybko odpowiedział na trzy pierwsze pytania, a potem zyskał prawo, do wyznaczania kolejnego pytanego.
Raz za razem wskazywał na siebie, na siebie i znów na siebie. A jego konto punktowe rosło jak szalone. Tadeusz Sznuk tylko zerkał ze spokojem na kolejne pytania, aż stwierdził w pewnym momencie, że "nie daje szansy konkurentom" i pochwalił wynik gracza z Sosnowca jako "imponujący". Ciężko się z nim nie zgodzić.
553 punkty. Na razie... - mówił z podziwem gospodarz programu.
Genialny zawodnik ze spokojem odpowiadał na kolejne pytania, aż... popełnił błąd. Pytanie dotyczyło muzeum Guggenheima, zawodnik stracił więc jedną z szans. Ale zaraz zgłosił się do odpowiedzi i odzyskał rezon. Cztery pytania przed końcem wyznaczył stojącego obok pana Krzysztofa, a potem pana Józefa. I program dobiegł końca, bo pytań w finale zabrakło. A przecież zawsze przygotowanych jest aż 40!
Pan Arkadiusz wygrał 17. odcinek 141. serii programu z 713. punktami na koncie, ustanawiając drugi najlepszy wynik w historii "1 z 10". Już wkrótce, za kilka tygodni, zobaczymy go w wielkim finale.
Czytaj także: Na Woronicza aż huczy. To ma być już koniec
"1 z 10" to jeden z największych hitów TVP
Teleturniej "Jeden z dziesięciu" na antenie TVP 1 pojawia się od 1994 roku. Jest to prawdziwy hit telewizji publicznej. Nie brakuje osób, które regularnie oglądają produkcję, w której Tadeusz Sznuk przepytuje uczestników z różnych zakątków Polski.
Najlepsze lata programu przypadają na okres od 2007 do 2009 roku. Wówczas w godzinach emisji teleturnieju "Jeden z dziesięciu" przed telewizorami zasiadało nawet ponad 2,5 mln widzów. Ale i teraz program cieszy się ogromną popularnością widzów, a liczy już ponad 141 sezonów. Każdy składa się z 25 odcinków oraz wielkiego finału.