O śmierci dowódcy poinformował Sojusz Czołgistów Rosji na swoim kanale w Telegramie. Jak piszą, do tragedii doszło 23 sierpnia około godziny 8 rano na linii walk. Dowódca miał "atakować cele ukraińskie", ale coś poszło niezgodnie z planem.
Czytaj także: Chwile grozy na pokładzie. Pasażerowie przeżyli szok
Dowódca zlikwidowany w dniu swoich urodzin
Lusznikow zginął w dniu swoich urodzin. Pochodził z rodziny oficerskiej, a jego ojciec jest pułkownikiem. Pogrzeb i pożegnanie odbędzie się w Wołgogradzie. Rosjanie jednak nadal nie wyciągnęli ciała dowódcy z czołgu, w którym zginął, bo miejsce cały czas znajduje się pod ostrzałem.
Ukraiński dziennikarz wojskowy Jurij Butusow zwrócił uwagę na datę, w którym Ukraińcom udało się zlikwidować kolejnego dowódcę. Drodzy wojownicy, odpowiedzcie mi, kto tak pięknie obchodził Dzień Flagi i Dzień Niepodległości? - pyta.
Ten człowiek musi zostać Bohaterem Ukrainy. [...] Ten wyczyn powinien zostać odpowiednio odzwierciedlony w historii wojny o niepodległość – napisał Butusow na Facebooku.
"Niskie morale rosyjskich wojsk"
Jak podaje BBC, na wojnie prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie zginęło już wielu rosyjskich generałów. Według ekspertów wysokie straty pokazują skuteczność ukraińskich sił specjalnych i snajperów.
Według komentatorów do tak dużych strat wśród generałów przyczynia się niskie morale wojsk rosyjskich, które zmusza wysokich rangą oficerów do osobistej obecności w pobliżu linii frontu — zauważa stacja.
Duże straty Rosjan
Według ukraińskich danych w ciągu minionej doby straty osobowe wojsk rosyjskich na Ukrainie sięgnęły 150 osób. Ogółem od początku inwazji na Ukrainę Rosjanie stracili ponad 45,8 tys. ludzi - podał sztab w komunikacie na Facebooku w czwartek rano.
Według liczb podawanych przez stronę ukraińską wojska rosyjskie straciły od 24 lutego 1929 czołgów, 4245 pojazdy opancerzone, 1037 systemy artyleryjskie, 272 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, 148 systemów obrony przeciwlotniczej, 234 samoloty, 202 śmigłowce, 828 dronów i 15 jednostek pływających.