Po prawie dwóch latach pobytu w kolonii karnej dziennikarka Biełsatu Kaciaryna Andrejewa została w środę skazana na kolejne 8 lat pozbawienia wolności. Wyrok zapadł przed sądem w Homlu. O sprawie poinformował serwis Belsat.eu.
Kaciaryna Andrejewa usłyszała wyrok. "Została skazana za prawdę"
Jak podają niezależni dziennikarze, proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a sprawa została utajniona. Biełsat opisuje, że adwokat Andrejewej został zmuszony do podpisania zobowiązania o nieujawnianiu w tej sprawie żadnych informacji. Szczegółów procesu oraz stawianych dziennikarce zarzutów nie znają nawet jej najbliżsi.
De facto nasza koleżanka otrzymała wyrok 10 lat za kratkami, ponieważ już wcześniej spędziła prawie dwa lata w areszcie śledczym i kolonii karnej, zanim reżim wszczął nową sprawę karną – opisuje portal Belsat.eu
Zdaniem wicedyrektorki Biełsatu Beaty Krasickiej Andrejewa siedzi w więzieniu tylko dlatego, że pełniła swoje obowiązki jako niezależna dziennikarka.
Została skazana za prawdę – podkreśliła wicedyrektorka.
Głos w sprawie zabrał też mąż dziennikarki Ihar Iliasz. – Bez względu na to, jak trudna jest ta droga, nie mamy prawa się poddać. Wytrwamy – przekazał.
Dziennikarka Biełsatu trafiła do kolonii karnej. Władzom było jednak mało
Kaciaryna Andrejewa została aresztowana 15 listopada 2020 roku. Razem z Darią Czulcow prowadziły relację online z brutalnej pacyfikacji przez białoruską milicję akcji upamiętnienia Ramana Bandarenki, który zmarł na skutek brutalnego pobicia przez "nieznanych sprawców". Miał zaprotestować przeciwko usuwaniu z płotu biało-czerwono-białych wstążek będących symbolem białoruskich protestów.
Dziennikarka Biełsatu została pierwotnie oskarżona o "organizację i przygotowywanie działań rażąco naruszających porządek publiczny". Zgodnie z białoruskim kodeksem karnym grożą za to trzy lata więzienia. Andrejewa trafiła do kolonii karnej. Reżimowi Aleksandra Łukaszenki było jednak tego mało. Dziennikarce postawiono zarzut zdrady ojczyzny, za co grozi od 7 do 15 lat pozbawienia wolności.
Obejrzyj także: Zaskakujący wywiad Łukaszenki. "Poczuł się oszukany"