Według Rosjan schwytany mężczyzna to Kolumbijczyk Angel Cardenas Montilla. 33-latek ma pochodzić z Cali (miasto w zachodniej Kolumbii). Jest byłym policjantem i ojcem czwórki dzieci.
Angel Cardenas Montilla przybył na Ukrainę po ogłoszeniu na TikToku zapraszającym najemników do walki przeciwko Rosji - podało Ministerstwo Obrony Rosji.
Nie podano okoliczności ani miejsca, gdzie mężczyzna miał zostać schwytany. Rosjanie zamieścili w sieci kilkuminutowy film, na którym Kolumbijczyk przestawia, jak wyglądała rekrutacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojmany Kolumbijczyk walczył na wojnie w Ukrainie
Na nagraniu wideo Montilla mówi po hiszpańsku. Twierdzi, że przeszedł minimalne przeszkolenie bojowe w Ukrainie. W ciągu tygodnia miał być uczony, jak rzucać granatami, przeszedł szkolenie na strzelnicy oraz poznał procedury w ukraińskiej armii. Mężczyzna mówi też, że otrzymał mundur, broń, kamizelkę kuloodporną, hełm, rękawiczki i czajnik.
Należałem do 204 batalionu, skąd trafiłem do 59 brygady. W Kolumbii pełniłem służbę wojskową w policji. (...) Przyjechałem tu spełniać marzenia, a to przerodziło się w koszmar - mówi Kolumbijczyk.
Cardenas Montilla, który ma widoczne siniaki na twarzy i opuchniętą powiekę, powiedział, że jest jedynym ocalałym z dziewięciu Kolumbijczyków, z którymi walczył. Mężczyzna w nagraniu wezwał swoich rodaków, aby "unikali podróżowania na Ukrainę i dołączania do wojska".
Kontenst polityczny
Kreml często oskarża Kijów o rekrutowanie zagranicznych najemników do walki z siłami rosyjskimi. Z kolei reżim w Moskwie regularnie przeciąga obcokrajowców z przeważnie biednych krajów Azji i Afryki do walki z Ukrainą.
Czytaj także: Spędził dwa lata w rosyjskiej niewoli. Tak wygląda dziś
Kolumbijski rząd potępił inwazję Rosji na Ukrainę już w 2022 roku. Jednak prezydent kraju Gustavo Petro sprzeciwił się wysyłaniu broni w celu wsparcia Ukrainy. Opowiedział się za pokojowymi negocjacjami w celu zakończenia konfliktu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.