Świadkami niezwykłych scen byli pacjenci z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Na dach budynki weszli kontrterroryści - czyli policyjni "komandosi", wykonujący najbardziej skomplikowane zadania.
Policjanci rozdawali prezenty
Mundurowi z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Rzeszowie weszli na dach lecznicy. Zrzucili czarne, długie liny w dół, a potem zjechali po nich na wysokość szpitalnych okien.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wówczas przekazali pracownikom placówki prezenty dla najmłodszych pacjentów w ośrodku. - Policjanci zjeżdżali z dachu na linach, pozdrawiali dzieci przebywające na oddziale i przekazali im prezenty - opisuje rzeszowska komenda. Taki widok z pewnością musiał dzieci zaskoczyć i zaciekawić.
Nie tylko policjanci obdarowywali małych pacjentów. Robił to także policyjny robot. Na co dzień służy on do zabezpieczania ładunków wybuchowych. Tym razem zmienił jednak działkę. Zamiast przenosić bomby lub odnaleziony pociski rozwoził dzieciakom paczki. Z pewnością była to dodatkowa atrakcja dla maluchów.
Wizyta policjantów wywołała duże poruszenie wśród małych pacjentów. Dzieci najwyraźniej były zaskoczone, ale i bardzo zadowolone z wizyty funkcjonariuszy. Największym podziękowaniem ze strony maluchów były uśmiechy na ich twarzach, a policjanci kolejny raz udowodnili, że mają wielkie serca - podsumowuje działania rzeszowska komenda.
Nie pierwsza taka akcja
To nie pierwszy raz, kiedy kontrterroryści z Rzeszowa w taki sposób umilają mikołajki podopiecznym szpitala. Podobnie było w zeszłym roku. Wówczas także "komandosi" odwiedzili dzieci ze szpitala razem z robotem. Wydaje się, że taka atrakcja będzie już podkarpacką tradycją.