Rosyjskie media z entuzjazmem relacjonują wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa jest zatroskana ''zaostrzeniem sytuacji w strefie konfliktu palestyńsko-izraelskiego", a Władimir Putin rozprawia o konieczności powstrzymania rozlewu krwi.
Najważniejsze, że w takiej sytuacji straty pośród cywilów będą absolutnie nie do przyjęcia. Tam mieszka prawie dwa miliony osób. Teraz najważniejszym jest powstrzymanie rozlewu krwi, oznajmił Putin podczas szczytu Wspólnoty Niepodległych Państw.
Na razie nie ma dowodów na zaangażowanie Rosji w atak Hamasu na Izrael. Są natomiast pewne podejrzenia oraz oskarżenia ze strony ukraińskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin czerpie korzyści z wojny na Bliskim Wschodzie
Steve Rosenberg, doświadczony dziennikarz i korespondent BBC w Moskwie, przekonuje, że Rosja nie przyłożyła ręki do ataku Hamasu na Izrael. Ale Putin bez wątpienia czerpie korzyści z tego, co się wydarzyło.
Kuszące jest postrzeganie Władimira Putina jako złoczyńcy w stylu Jamesa Bonda, siedzącego za gigantycznym panelem kontrolnym w górskiej kryjówce i siejącego chaos na całym świecie. Naciśnie jeden przycisk i na Bałkanach zapanuje niepokój. Naciska kolejny i Bliski Wschód eksploduje. To kuszące… ale prawdopodobnie nietrafione. Wyolbrzymia globalne wpływy kremlowskiego przywódcy — przekonuje z Moskwy Steve Rosenberg.
Dziennikarz zaznacza, że Rosja ma powiązania z Hamasem i stała się bliskim sojusznikiem Iranu. Dodaje jednak, że nie oznacza to jeszcze, iż Moskwa była bezpośrednio zaangażowana w atak Hamasu na Izrael lub wcześniej o nim wiedziała.
Rosenberg przywołuje wypowiedź Alexandra Ben-Zvi, ambasadora Izraela w Rosji, który stwierdził, że sugerowanie, iż Moskwa ma związek z okrucieństwami popełnionymi przez Hamas w Izraelu, jest ''kompletną bzdurą''.
Dlaczego atak Hamasu jest ''prezentem'' dla Putina?
Po pierwsze, jak wskazuje Rosenberg, dramatyczne medialne doniesienia z Izraela odwracają uwagę od wojny w Ukrainie. Po drugie, państwa wspierające Ukrainę poświęcą więcej uwagi Izraelowi, co może przechylić szalę wojny na korzyść Rosji.
Władze rosyjskie liczą także na to, że w wyniku sytuacji na Bliskim Wschodzie część zachodnich dostaw broni na Ukrainę zostanie przekierowana do Izraela — przekonuje korespondent BBC.
Ponadto, jak podkreśla Rosenberg, Rosja — kraj, który zaatakował swojego sąsiada — próbuje wzmocnić swoją pozycję, kreując się na potencjalnego rozjemcę konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Wreszcie — dziennikarz przekonuje, że Kreml może skorzystać z okazji, żeby obwinić USA za gwałtowną eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Od czasu ataku Hamasu na Izrael głównym przesłaniem Władimira Putina było stwierdzenie, że "jest to przykład porażki polityki Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie". [...] Przedstawianie Ameryki jako głównego winowajcy na Bliskim Wschodzie to sposób Kremla na wzmocnienie pozycji Rosji w regionie kosztem Waszyngtonu — przekonuje Rosenberg.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.