Dotychczas słyszeliśmy głównie o tym, że wagnerowcy nie mogą się porozumieć rosyjskimi żołnierzami. Teraz dowiadujemy się o napiętych stosunkach pomiędzy najemnikami z batalionu ''Potok'' i wagnerowcami.
"Potok" to nowa kompania wojskowa, podobna do Grupy Wagnera, ale finansowana przez Gazprom — państwowy koncern będący blisko Putina. Jak powiedział w rozmowie z o2 były analityk Agencji Wywiadu Robert Cheda, samo powstanie tej formacji może świadczyć o tym, że Putin nie ufa szefowi Grupy Wagnera i jego najemnikom.
Już sam fakt, że o istnieniu batalionu ''Potok'' poinformował w jednym z nagrań z Ukrainy Jewgienij Prigożyn, jest znamienny. Bo wcześniej istnienie batalionu usiłowano utrzymać w tajemnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto podkreślić, że Gazprom to jedna z najbogatszych rosyjskich spółek państwowych, a żołnierze batalionu mają być szczodrze wynagradzani. Czy szczodrzej od wagnerowców? Jeśli tak, już sam ten fakt może powodować narastanie konfliktu.
''Jak myślicie, kiedy zaczną do siebie strzelać?'' — pyta na Twitterze Anton Heraszczenko. Doradca szefa ukraińskiego MSW nawiązał w ten sposób do nagrania, z którego dowiadujemy się o sporze między najemnikami z Grupy Wagnera i batalionu ''Potok'', walczącymi w Bachmucie.
Rosyjscy najemnicy nie mogą się dogadać?
Jak informuje Heraszczenko na Twitterze, członkowie nowej formacji mieli się poskarżyć Putinowi, że najemnicy Wagnera nie pozwalają im opuścić zajętych pozycji "pod groźbą śmierci".
Bojownicy Prigożyna zaprzeczają tym doniesieniom, natomiast z nagrania, które zamieszczono na Twitterze dowiadujemy się, że armia ukraińska odzyskała pozycje, zajęte wcześniej przez Wagnerowców.
''Co możesz powiedzieć na temat obecnej sytuacji?'' - pyta głos spoza kadru. ''Wczoraj zajęliśmy pas leśny po zachodniej stronie Bachmutu'' - odpowiada Rosjanin. Dodaje też, że wróg ciągle szykuje rezerwy do walki, 20-30 ludzi na godzinę, a prace trwają przez całą dobę. Następnie najemnik skarży się na ''sąsiadów'' z formacji ''Potok''.
Porzucili w nocy swoje pozycje w całości, zostawili broń i uciekli stamtąd jak tchórze. Musimy wypełniać luki na własną rękę - mówi rosyjski bojownik.
Bachmut, pomimo liczebnej przewagi wroga i zmasowanych ataków Rosjan, nadal się broni. Sytuacja jest bardzo trudna, ale Ukraińcy się nie poddają.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.