W czasie poniedziałkowej konferencji w Genewie, szef WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus, stwierdził, że "nie jesteśmy nawet blisko końca" pandemii COVD-19.
Wszyscy chcemy, by było po wszystkim. Chcemy wrócić do swego życia. Jednak brutalna prawda jest taka, że nawet nie jesteśmy blisko końca. Choć wiele krajów dokonało pewnych postępów, to w skali globu pandemia tylko przyspiesza - powiedział dyrektor organizacji.
Jak dodał Ghebreyesus, jego zalecenia nie zmieniają się od samego początku: należy śledzić możliwe przypadki, testować, izolować i przeprowadzać kwarantannę. Jego zdaniem twierdzenia niektórych państw, że mają problem z namierzaniem ognisk koronawirusa, to "beznadziejna wymówka".
Czytaj także:
Koronawirus na świecie
Wirusem SARS-CoV-2 zaraziło się już niemal 10,5 miliona ludzi, z czego około pół miliona zmarło. Według statystyk portalu Worldometers, przypadków koronawirusa jest z tygodnia na tydzień coraz więcej.
Na początku czerwca dzienna liczba nowych infekcji w skali świata wynosiła 110-130 tysięcy, obecnie jest to 160-180 tysięcy, a rekordowy okazał się 26 czerwca, gdy odnotowano 195 tysięcy nowych przypadków.
Z drugiej strony zmniejsza się śmiertelność choroby, która najtragiczniejsze żniwo przynosiła w kwietniu, gdy szalała w Europie. Jest to częściowo spowodowane udoskonaleniem metod leczenia koronawirusa, a także dostania się wirusa na tereny, gdzie mniejsza jest grupa osób starszych niż w zachodniej części Starego Kontynentu - zwłaszcza tych mieszkających w domach opieki.
Najwięcej przypadków COVID-19 odnotowano w Stanach Zjednoczonych (ponad 2,6 miliona) oraz w Brazylii (niemal 1,4 miliona). W ostatnim czasie gwałtownie rośnie liczba zakażeń m.in. w Indiach, Bangladeszu czy RPA.
Zobacz także: Koronawirus a wakacje. Dlaczego lekceważymy wirusa SARS-CoV-2?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.