Od lat szukają dowodów na istnienie Trzeciej Świątyni Jerozolimskiej. Jeśli ją znajdą - świat czeka apokalipsa. Apokalipsa na miarę tej, jaka opisana została w Biblii przez Św. Jana.
Archeolodzy z Israel Antiquities Authority i Western Hall Heritage Foundation natknęli się na nowe artefakty, które odnaleziono w Jerozolimie, informuje express.co.uk. Według znawców Biblii jest to dowód na to, że żyjemy w Czasach Ostatecznych, a spełnienie się proroctwa o Drugim Przyjściu, czyli ponownym przyjściu Jezusa na Ziemię, zdaje się być niemal pewne.
Do czasu, aż świątynia nie zostanie odnaleziona, niewierni mają czas na to, aby nawrócić się i oddać cześć Mesjaszowi, którym według osób wierzących w proroctwo jest właśnie Jezus Chrystus. Jeśli nie oddadzą czci Jezusowi, i to w specjalnym miejscu - w Trzeciej Świątyni, podczas Święta Namiotów - wówczas zostaną przeklęci. Na wieki. Tak twierdzi pastor Paul Begley.
Jednak eksperci, wśród których są archeolodzy i historycy, twierdzą, że znaleziska nie są powiązane z Trzecią Świątynią. Istnieje duża szansa, że są powiązane z Pierwszą Świątynia, czyli świątynią Salomona. Pochodzą prawdopodobnie z epoki żelaza, wykonane są z wapienia i mają około 2,7 tys. lat.
Czym jednak jest Trzecia Świątynia? To świątynia, które powstała na miejscu drugiej, jednak została zburzona przez Rzymian. Od tamtej pory, czyli od 70 roku n.e., wciąż pozostaje nieodbudowana. Jak twierdzi część biblistów, którzy wierzą w proroctwo, apokalipsa nastąpi albo wówczas, gdy Trzecia Świątynia zostanie odbudowana przez człowieka, albo wówczas, gdy zostanie odnaleziona. W nienaruszonym stanie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.