Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy określanej jako "lex Czarnek 2.0". Przyznał, że na taką decyzję wpłynęły między innymi liczne głosy płynące z organizacji społecznych.
Przyszły do mnie dokładnie 133 listy protestacyjne. Niektóre z tych listów są podpisane przez nawet kilkadziesiąt organizacji społecznych, czy kilkanaście tysięcy osób prywatnych - poinformował prezydent Andrzej Duda, cytowany przez Wirtualną Polskę.
Długo prowadzone prace nad ustawą - w ocenie prezydenta - nie przyniosły społecznego kompromisu. - Projekt ten nie uzyskał, jak widać, szerokiej społecznej akceptacji - spostrzegł Duda.
Czytaj także: 300 zł więcej do pensji! Szef musi się zgodzić
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z każdej strony sceny politycznej podmioty znajdują w tej ustawie punkty, co do których mają bardzo poważne wątpliwości i wobec których protestują - podkreślił.
Prezydent uważa, że ustawa nie gwarantuje tego, na czym mu zależy. Chodzi o spokój. - Nie potrzebujemy dzisiaj w Polsce dodatkowych napięć - mówił Andrzej Duda.
Co pojawiło się w "Lex Czarnek 2.0"?
Na mocy "Lex Czarnek 2.0" chciano wprowadzić obowiązek przejścia złożonej procedury przez stowarzyszenia i inne organizacje, które chcą prowadzić działalność na terenie szkoły.
Ustawa daje także radzie prawo do późniejszego monitorowania działalności stowarzyszenia lub organizacji w szkole i do informowania o tym rodziców - zauważał Polsat News.
W "Lex Czarnek 2.0" przewidziano też zmiany w edukacji domowej. Chciano doprowadzić do tego, że dziecko w edukacji domowej będzie musiało być przypisane do szkoły lub placówki w województwie, w którym mieszka lub w województwie z nim sąsiadującym. Obecnie można zapisywać dzieci do dowolnych placówek w całym kraju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.