- Ze względu na rozpoczynające się 14 czerwca 2024 r. Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej na wszystkich niemieckich granicach policja federalna prowadzi wyrywkowe kontrole podróżnych. Podróżujący z innych państw strefy Schengen mogą być również sprawdzani na lotniskach i w portach - podała 13 czerwca rządowa strona gov.pl.
Teraz Lars Klingbeil, przewodniczący SPD, wyraził poparcie dla przedłużenia kontroli granicznych po zakończeniu Euro 2024, co ma na celu ograniczenie nielegalnej migracji i zatrzymanie przemytników. W rozmowie z "Süddeutsche Zeitung" podkreślił konieczność utrzymania kontroli na zewnętrznych granicach Niemiec z Polską, Czechami, Austrią i Szwajcarią. Jego stanowisko jest zgodne z oceną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.
Będziemy nadal działać na granicach z Polską, Czechami, Austrią i Szwajcarią, aby zatrzymywać przemytników i ograniczać nielegalną migrację. Tak będzie również po Euro - powiedział Klingbeil.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemcy. 1400 nielegalnych przekroczeń granicy
Jak podaje aussiedlerbote.de, podczas kontroli granicznych między 7 a 13 czerwca wykryto około 1400 nielegalnych przekroczeń granicy. Ze względu na wysokie liczby migracyjne i liczne przypadki przemytu, kontrole graniczne na lądowych granicach Niemiec z Polską, Czechami i Szwajcarią są utrzymywane od miesięcy.
"Na razie nie wprowadzamy kontroli na granicy polsko-niemieckiej"
W ostatnich dniach głośno zrobiło się również o przewożonych przez niemieckie służby, bez asysty polskich służb, migrantów do Polski. Najgłośniejszy przypadek zawrócenia migrantów miał miejsce 14 czerwca w Osinowie Dolnym, gdzie niemiecka policja pozostawiła 5-osobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak oznajmił w czwartek w Radiu Zet , że otrzymał za to przeprosiny od niemieckiej minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Przeprosiny ze strony niemieckiej zostały skierowane również do polskiej straży granicznej i policji.
Stworzyliśmy wspólną grupę polsko-niemiecką pod przewodnictwem wiceministrów, taką gorącą linię i oczekujemy od tego momentu, że nigdy więcej coś takiego się nie wydarzy - mówił w Radiu ZET szef MSWiA.
Dopytywany o kwestię przywrócenia kontroli zaznaczył, że na razie nie będą one wprowadzone, jednak nie jest to wykluczone. Dodał przy tym, że wprowadzenie kontroli przez Polskę byłoby ogromnym kosztem.
My ważymy tutaj nasze interesy i to, co jest w interesie polskich obywateli. Uważamy kontrole niemieckie za złe. Domagamy się, żeby Niemcy tych kontroli nie prowadzili. Na własne oczy widziałem te kolejki na granicy. Zaproponowałem stronie niemieckiej rozmowy o tym, żeby osoby, które jadą do pracy do Niemiec, osoby, które mieszkają blisko, żeby nie musiały stać w wielogodzinnych kolejkach. Chcemy nad tym ze stroną niemiecką pracować - dodał Siemoniak.