30-letni Aron Goodrem został skazany na 20 lat więzienia po przyznaniu się do ponad 20 zarzutów. Obejmują one 7 przypadków gwałtu i 7 napaści. Ofiarami mężczyzny były jego partnerki, które poznawał na Tinderze. Cztery kobiety miały z nim dzieci.
Czytaj także: 62-latek oskarżony o gwałt. Ofiara ma zaledwie 3 lata
Poznawał kobiety na Tinderze. Robił z ich życia piekło
Mężczyzna wielokrotnie bił, gwałcił i torturował swoje byłe partnerki. Izolował je, kontrolował ich finanse i telefony komórkowe, mówił im, co wolno im jeść i kiedy mogą wziąć prysznic lub iść do toalety.
Jedną z kobiet 30-latek przypalał z papierosem, przez co pozostawił na jej ciele trwałe blizny. Głową innej ofiary uderzał o ziemię tak długo, aż straciła przytomność. Kolejnej kobiecie groził dwoma maczetami, a jeszcze inną wyciągnął z łóżka za włosy i ciągnął ją po schodach, gdy zobaczył, że dostała wiadomość od znajomego. Później bił ją i groził, że poderżnie jej gardło, jeśli nie będzie go słuchać.
Wydaje się niezwykłe, że ludzie tacy jak pan Goodrem mogą po prostu spotykać się z ludźmi i popełniać te zbrodnie za pośrednictwem Tindera… I czerpią z tego korzyści, zarabiają na tym i nie wykazują żadnej odpowiedzialności - powiedział sędzia Sądu Okręgowego w Sydney, John Pickering.
Jedna z ofiar mężczyzny powiedziała, że ona i inne kobiety, które dręczył, w końcu są bezpieczne i szczęśliwe, wiedząc, że ich dzieci są teraz chronione i będą dorosłe, zanim zostanie zwolniony.
Pan Goodrem nie będzie już mógł ingerować w wasze życie. Jedyną osobą, która będzie w klatce nie jesteście wy, ale pan Goodrem - zwrócił się do ofiar sędzia.
Zobacz także:"Kobiety bardzo różnie znoszą gwałt". Marta Szarejko zaskoczona słowami seksuolożek
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.