Rumuńscy parlamentarzyści poparli projekt ustawy, która zakazuje "działań związanych z rozpowszechnianiem teorii lub opinii o tożsamości płciowej rozumianej jako koncepcja płci oderwana od płci biologicznej" – informuje "Nasz Dziennik".
Ustawa ta obejmuje wszystkie poziomy edukacji. Ma zastosowanie od szkoły podstawowej po uniwersytet. Przepisy obejmą także zajęcia w placówkach pozaszkolnych.
Rumuńscy naukowcy, studenci i grupy działające na rzecz praw człowieka potępiły nowe prawo, zakazujące nauki o tożsamości płciowej w szkołach i na uniwersytetach oraz oskarżyły ustawodawców o chęć sprowadzenia edukacji w tym kraju "z powrotem do średniowiecza".
Do instytucji potępiających nową ustawę należy Uniwersytet Bukareszteński, którego przedstawiciele stwierdzili w oświadczeniu, że "jest ona sprzeczna z podstawowymi prawami gwarantowanymi przez rumuńską konstytucję i międzynarodowe konwencje, których Rumunia jest stroną".
Z "ideologią gender" zamierza walczyć także polski rząd. Wielkie kontrowersje wzbudziły ostatnio słowa Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Marleny Maląg, która skrytykowała Konwencję Stambulską, dotyczącą zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oraz ogłaszając chęć jego wypowiedzenia. Własną inicjatywę zapowiada w tej sprawie także fundacja Ordo Iuris.
W Konwencji Stambulskiej pod pretekstem walki z różnymi problemami dąży się do tego, żeby narzucić wszystkim państwom ideologię gender. W naszym projekcie nie tylko chcemy mówić o tym, żeby konwencję deratyfikować, ale chcemy wyjść także z pozytywnym przesłaniem, z pozytywną propozycją tego, w jaki sposób walczyć z problemami, które dotykają rodziny - komentowała Karolina Pawłowska z Ordo Iuris dla Polskiego Radia.