Ksiądz Michał Woźnicki jest byłym salezjaninem. Uznaje się go za niezwykle kontrowersyjnego kapłana, a jego wypowiedzi często cytowane są przez media. Stanowiska duchownego wywołują ogrom emocji.
W 2018 roku księdza usunięto ze zgromadzenia salezjanów. We wrześniu 2022 roku wydalony został natomiast z domu zakonnego.
Ponadto prowadzone jest postępowanie w sprawie usunięcia go ze stanu duchownego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ksiądz Woźnicki prowadzi swoją stronę internetową. Przekonuje na niej, że jest jednym z trzech księży salezjanów odprawiających w Polsce "dozgonnie, tylko i wyłącznie Mszę Św. w tradycyjnym rycie rzymskim"
Ksiądz Michał Woźnicki SDB od 18 grudnia 2016 roku codziennie odprawia Mszę Św. w tradycyjnym rycie rzymskim walcząc o jej przywrócenie do salezjańskiego kościoła przy Wronieckiej 9 w Poznaniu. Szczegóły tego zmagania opisane są w zakładce "walka o Mszę Św." - podano na wobroniemszy.pl.
Co wydarzyło się pod Kruszwicą?
W ubiegłym roku z kontrowersyjnym postępowaniem księdza Woźnickiego i jego pielgrzymów do czynienia mieli mieszkańcy podkruszwickich miejscowości. W jednej z nich doszło do bardzo dziwnych sytuacji.
Teraz, gdy ksiądz Woźnicki znów wyrusza na pielgrzymkę, mieszkańcy okolic Kruszwicy postanowili wystosować ostrzeżenie. W tym celu skontaktowali się z portalem mojakruszwica.pl.
Nie wiedzieliśmy, kim są ci ludzie. Przyjęliśmy ich, bo jesteśmy wierzący, ale ich poglądy były bardzo kontrowersyjne. Pielgrzymi stwierdzili, że muszą wyciąć nam drzewo w ogrodzie, aby postawić ołtarz (ponoć drzewo im przeszkadzało). Potem okazało się, że to ksiądz Woźnicki i jego zwolennicy - opisują.
Ubliżano nam gdy zaczęliśmy bronić naszych wartości. "Goście" twierdzili, że w Kruszwicy, Sławsku Wielkim czy Markowicach ludzie nie potrafią się modlić. Obrażano nawet naszego księdza. Krytykowano nas za uznanie katolickiego sposobu odprawiania mszy.Gdy się postawiliśmy padły pod naszym adresem epitety. Sprawdzajcie kogo przyjmujecie pod swój dach w trakcie pielgrzymek bo z ich strony wynika, że znów będą w naszej okolicy w połowie lipca - piszą mieszkańcy.
Po opisanej sytuacji ksiądz zabrał swoją grupę, by kontynuować pielgrzymkę. Wszyscy oddalili się w stronę Łagiewnik.